Przejdź do głównej zawartości

Weekendowo: magnoliowo


Moja sobota minęła pod znakiem magnolii. Właśnie zakwitły te kwiaty w moim mieście. Okazałe kwiaty wiosny. Na ogół pastelowe. Zawsze eleganckie i subtelne. Niepospolite. Kiedyś wybitnie arystokratyczne: cesarskie, królewskie, książęce.

Magnolie to kwiaty, które wróżą wielkie wiosenne odrodzenie, kwiaty-znaki nowej nadziei, nowego otwarcia, nowej obietnicy. Delikatne i silne – jedne z najstarszych kwiatów w Azji i Ameryce. W Europie od 1687 roku.

Magnolie to kwiaty naznaczone symbolicznie, zwłaszcza w kulturach Chin czy Japonii. Chińczycy powiązali kwiaty magnolii ze znakami czystości i niewinności, a Japończycy – ze znakami subtelności i miłości natury. To właśnie magnolie, obok kwiatów wiśni, śliw i chryzantem uczynili przedmiotem licznych haiku – poetyckich miniatur.

Magnolie to kwiaty z emocjonalnym  i wyobraźniowym potencjałem, jak  słowa: raj, wyspa, ogród, wiosna, kwiecień, maj… Nic więc dziwnego, że nazwy tych kwiatów „używają” marki z takich branż, jak: wypoczynek, uroda, kosmetyka. Używają jej także wielkie „parki” handlowe…

Moje śląskie magnolie:

magnolie, wiosna, Gliwice
Śląskie magnolie
magnolie, wiosna, Gliwice
Śląskie magnolie

Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.


Komentarze

  1. Magnolie są to piękne kwiaty.Bardzo je lubię.To moje ulubione kwiaty,Mają cudne kwiaty i pastelowe kolory,i co za zapach.Mogłabym się nimi zawsze cieszyć,hodować u siebie w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi,

Copywriter, kto to?

O copywriterze mówi się żartobliwie copyrider, copyfighter, copyRAJTER. Nierzadko copywriterzy sami tak mówią o sobie. Nazywają się także mistrzami od słownych aperitifów, żonglerek, gięć i załamań. Tymczasem copywriter jest specjalistą od… tekstów, które mają sprzedawać. Choć dzisiaj już nie tylko, bo sprzedaż to tylko jedna z NOA – najbardziej oczekiwanej akcji. Celem copywritera mogą więc być takie NOA, jak: odwiedzenie innej podstrony lub strony, zapisanie się na newsletter, wypełnienie formularza, kontakt z przedstawicielem firmy. Copywriter jest więc specjalistą od tekstów, którą mają prowadzić do NOA i nie tylko (o czym poniżej). Tworzy anonimowo i   zwykle w organicznym związku z przekazem wizualnym. Jak mówił przed laty Leo Spitzer, copywriter uprawia swoisty Gebrauchkunst – sztukę stosowaną, użytkową, która należy do ustalonego porządku codzienności. Zakres prac copywritera Dziś w zakres prac copywritera wchodzą też: tworzenie nazw dla organizacji i produktów

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zewsząd, gdzie stanęła