Republika wolnych obrazów? Uwolnione obrazy? Obrazy bez granic? Wirujące obrazy? Esej o immersji? – myślę o tytule, który pasowałby mi do tej wystawy. Tak, zdecydowanie zabrakło mi w wystawie Immersive MONET & Friends odautorskiego tytułu i klasycznego, papierowego przewodnika! No i zapachu! O ten zapach prosiły migdałowce Van Gogha. Ich kwiaty są podobno takie aromatyczne! Znawcy mówią, że pachną miodem, z orzechowym podtekstem. Ciekawe jakby opisał je Van Gogh, Vincent Van Gogh, przechadzający się po sadach migdałowych niczym my między kwitnącymi jabłoniami czy wiśniami. Immersive MONET & Friends O zapach prosiły też nenufary Moneta. Podobno wystarczy zapach jednej lilii wodnej, żeby poczuć go w najbliższym otoczeniu. Ale zapach - jak wiadomo - to aktor dość egoistyczny i uparty, i trudno go precyzyjnie wpisać w scenariusz wirujących obrazów. Ale jestem pewna, że na wystawę obrazów samego Moneta sprawię sobie Allure albo In Love Agai...
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne