Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

Mężczyźni widzą inaczej?

Jakoś tak się składa, że od kilku dni krążę wokół kolorów: w zabarwianiu swoich opowieści, w marketingu, w copywritingu . I myślę sobie, że na wszystkie te moje opowieści, porady i sugestie trzeba też patrzeć z poprawką… na płeć. Wśród kolorystów dominują kobiety Nie od dziś przecież wiadomo, że nie tylko inne kolory podobają się mężczyznom, a inne kobietom. Mężczyźni mają też na ogół mniejszą wrażliwość kolorystyczną, mniejsze potrzeby i zdolności rozmawiania o kolorach. Oczywiście zdarzają się wśród przedstawicieli jednej i drugiej płci wyjątki: mężczyźni super wrażliwi na kolory i kobiety ignorantki kolorów i ich odcieni. Ale statystyka wyraźnie mówi: wśród kolorystów dominują kobiety – pamiętajcie o tym Drodzy Uprawiacze Shemarketingu. Na dowód powyższego mogłabym przytoczyć wypowiedzi teoretyków – badaczy fizjologicznego i psychologicznego wpływu kolorów, cytaty z wniosków ich badań czy dane źródłowe. Ponieważ jednak niepoprawnie wierzę w siłę opowieści ( „ P...

Granato, czyli czerwień granatu

Oj, chodzi za mną czerwień tej zimy. Pisałam o jej rozmaitości , o możliwościach jej eksponowania w copywritingu , a dziś o pewnym nazewniczym paradoksie – o czerwieni granatu. Jakoś nie bardzo jest ona obecna w dzisiejszym mówieniu o czerwieni. Pomimo tego, że owoc granatu jest dziś w zasięgu prawie każdej reki. Co innego w XIX wieku, wtedy kobiety modne i „robiące modę” używały na co dzień nazwy granato – na oznaczanie koloru niczym miąższ (bardzo nie lubię tego słowa, masz może pomysł czym go zastąpić?) czy sok z granatu. Używały jej obok innych archaicznych dziś słów barwiących na czerwono, jak: barszczowy, blamarantowy, czerwień książęca, czerwień turecka, inkarnatowy, jabłonkowy, jabłonniczy, jamarantowy, kokilko, pons, ponso, punzo, rydzy czy sosenkowy. Być może tamta popularność słowa granato brała się z kulturowej bliskości granatu (dosłownie „jabłka pełnego ziaren”) przez bliskość Pieśni nad pieśniami? W tym tekście  – ikonie miłości i pożądania owoc granatu gra pr...

Porzuć szarą strefę, wybierz czerwień! Chwyty copywritingu

W przedwczorajszym poście pisałam o potrzebie barwienia treści słowami i o tym, że kreatywność w zabarwianiu własnych słownych treści nie ma granic. Dziś o tym, jak używać koloru w copywritingu. A dokładniej o tym, jak przekonywać do umownej czerwieni, na przykład do czerwonych kolekcji odzieżowych czy modnych akcesoriów. Piszę do „umownej”, bo – jak przekonywałam ostatnio – nie ma jednej czerwieni. Uwaga! Czerwony, tak jak inne kolory, w zależności od własnych doświadczeń i kultury   kojarzy się i pozytywnie ( ekstrawagancja , energia, dynamizm, namiętność , pasja, przebojowość, swada , szwung , wena , werwa , zapał, żywość, żywotność ) i negatywnie (agresja, drapieżność, gwałtowność, niebezpieczeństwo, rozpusta). To ostatnie skoja rzenie wykorzystała Agata Christie. P amię ta ktoś tę  piosenkę ? Czterech dzielnych żołnierzyków Raz po mo rzu żeglowało; Wtem wychynął śledź czerwony, Zjadł jednego, trzech zostało*.  W naszej polskiej kultur...