Przejdź do głównej zawartości

Porzuć szarą strefę, wybierz czerwień! Chwyty copywritingu




W przedwczorajszym poście pisałam o potrzebie barwienia treści słowami i o tym, że kreatywność w zabarwianiu własnych słownych treści nie ma granic.

Dziś o tym, jak używać koloru w copywritingu. A dokładniej o tym, jak przekonywać do umownej czerwieni, na przykład do czerwonych kolekcji odzieżowych czy modnych akcesoriów. Piszę do „umownej”, bo – jak przekonywałam ostatnio – nie ma jednej czerwieni.

Uwaga! Czerwony, tak jak inne kolory, w zależności od własnych doświadczeń i kultury  kojarzy się i pozytywnie (ekstrawagancja, energia, dynamizm, namiętność, pasja, przebojowość, swada, szwung, wena, werwa, zapał, żywość, żywotność ) i negatywnie (agresja, drapieżność, gwałtowność, niebezpieczeństwo, rozpusta).

To ostatnie skojarzenie wykorzystała Agata Christie. Pamięta ktoś tę  piosenkę?

Czterech dzielnych żołnierzyków
Raz po morzu żeglowało;
Wtem wychynął śledź czerwony,
Zjadł jednego, trzech zostało*. 

W naszej polskiej kulturze czerwony bywa postrzegany jako najmocniejszy i najbardziej agresywny z kolorów. 
   

Jak promować czerwone kolekcje odzieżowe i dodatki?

O czerwieniach  można nieskończenie… Myślę, że o czerwieni w copywritingu można też nieskończenie, ale można też na kilka wypróbowanych sposobów, jak: 
  • na wezwanie do akcji z wyakcentowaniem fizjologicznych, psychologicznych i kulturowych właściwości różnych odcieni czerwieni, jak: energia, elegancja, odwaga, smak, styl, wyrafinowanie, wigor i jak wyżej…
Pokaż swoją werwę. Wybierz czerwień! 
Odżyj, postaw na czerwień!
Postaw na czerwień. Pokaż swój blask!
Porzuć szarą strefę. Wybierz czerwień! (Lub: amarant, szkarłat, rubin, burgund, tango, fiestę…)
(O)czaruj czerwienią!

  • na wyliczenia podkreślające fizjologiczne, psychologiczne i kulturowe właściwości czerwieni

Czerwień: młodość, witalność, blask.
Czerwień: młodość, energia, pasja.
Czerwień: piękno, powab i urok.

  • na stwierdzenia, które przywołują fizjologiczne, psychologiczne i kulturowe właściwości różnych odcieni czerwieni

Czerwień zawsze modna!
Czerwień: mocne wrażenie!
Czerwień karmi zmysły! albo Karmin karmi zmysły (chyba lepsze i daje się zastosować i do szkarłatu i do burgundu.)
Kurs na czerwień!

  • na adaptację znanych sloganów

Kolor, który odmładza. (Od: The pause that refreshes (Coca-Cola))
Czerwień to jest to! (Od: Coca cola, to jest to!)
Czerwień: co za energia! (Od: Coca cola: co za energia!)
No to czerwień! (Od: No to Frugo!, No to lu go!)
Karminowy zawrót głowy! Burgundowy zawrót głowy! (Od: Kolorowy zawrót głowy.)
Burgund? Na zdrowie! (Takie tam restauracyjne.)

  • na entuzjazm

Czerwień, to działa!

  • na cytaty

„ W chwilach zwątpienia, postaw na czerwień” (Bill Blass)
czerwień śpiewa w szczęściu, a fiolet w rozpaczy” (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)
„Działanie tej barwy jest tak jedyne w swoim rodzaju jak jej istota”. 
( Johann Wolfgang Goethe) 

  • na rozbudowany opis, przydatny zwłaszcza w sklepach internetowych 

Tak to robią w Zalando.


Karmazynowy trend. Źródło: https://www.zalando.pl/karmazynowy/

Karmazynowy trend. Źródło: https://www.zalando.pl/karmazynowy/

* Agatha Christie, I nie było już nikogo. Przeł. R. Chrząstowski. Wrocław 2014.


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.



Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi,

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zewsząd, gdzie stanęła

Dobre rymy, na dobry humor i dobry apetyt

Jesień. Szaro. Buro. Tu i ówdzie leje. A za mną chodzą rymowane wiersze związane z małą i wielką kuchnią: na dobry dzień, na dobry apetyt, na dobry PR, na dobry marketing. Wiem, wiem, że niektórzy organicznie nie znoszą rymów. Ale skoro uprawia się je od lat, w promocji i marketingu również, to musi w nich być siła . Tyle  rymujących ludzi – a w tym duch zbiorowy (ach, te przysłowia!*), poeci i pisarze, tekściarze albo rymarze (twórców tekstów piosenek mam na myśli), kwalifikowani i samozwańczy copywriterzy – nie może się przecież mylić… Gastrorymy , małe i duże, są rozsiane gęsto w dorosłej i dziecięcej literaturze pięknej, popularnej, kulinarnej (to oczywista oczywistość), w starych i nowych anonsach prasowych, w namingu: nazwach potraw, a nawet restauracji. Przykłady? Proszę bardzo – dla miłośników obcych nazw – Good Honest Food (Dobre, uczciwe, jedzenie) albo  Poco Loco ( Zwariowany/Zbzikowany/Szalony Kawałek albo takie samo Coś Niecoś ). A dla miłośników polszczyzny-swojszc