Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Dobre pisanie w Internecie

Prawie koniec moich wakacji. Dla rozruchu  powtarzam sobie (podobno powtarzanie ma magiczną siłę!)  parę podstawowych wskazówek  z serii Jak nie osiąść na mieliźnie świata druku i Internetu. Jak nie zakopać się w tej ziemi, która nie należy ani do królestwa pism drukowanych, ani elektronicznych. 5 wskazówek jak być za pan brat z Internetem Bądź na ty z SEO  Twój e-tekst musi być odnaleziony w morzu innych tekstów „zawieszonych" w Sieci. Może dla  Ciebie to banał, ale zaręczam, że dla większości użytkowników Sieci nie jest to wcale takie oczywiste! Przyciągaj natychmiastowo Twój e-tekst musi zainteresować czytelnika niemal natychmiastowo. Decydują o tym 3 pierwsze sekundy, a po 7 minutach czytania na ekranie chęć do czytania  bardzo spada. Roboczo możesz założyć, że przeciętna  szybkość czytania to 250 słów na minutę.  Wyróżnij się przejrzystością i wyrazistością Dostosuj się do potwierdzonej wiedzy o tym, jak ludzie czytają w Inte...

Historie, które nie obrażają

Żyjemy pod dyktando poprawności politycznej. Żyjemy w świecie słów, które podobno  czynią naszą mowę uważniejszą, sprawiedliwszą. Pewnik jest na zicher  jeden – poprawność polityczna czyni nasze mówienie bogatsze o słowa, o których starym mędrcom ani się śniło. Weźmy słowa ostre jak rozbite szkło,  jak: dramaturżki, filolożki, psycholożki, ginekolożki.  Albo słowa po królewsku rozłożyste –  kierowczynie,   marszałkinie,  ministry. Czerwony, złoty albo niebieska Walka o poprawność polityczną w niektórych miejscach jest tak obsesyjna, ze nawet Czerwony Kapturek  dla niektórych jest zbyt drażliwy. Po pierwsze, że Czerwony, a po drugie – że Kapturek, już na dzień dobry taki…. męskorzeczowy. A przecież  w  opowieści chodzi o Nią (a właściwie o Nie),   chodzi o  dziewczyńskość i babskość.  Wiedzieli o tym już nawet bracia Grimm, którzy przecież  „nie operowali” w swych opowieściach kapturkim, ale czapeczką (Rotkä...