W ogrodach i na straganach ogórki, a w internecie ogniste spory o …język. Właściwie to spory o prawo do zrównania w polszczyźnie ludzi i zwierząt, choć na razie tylko w niektórych sprawach i tylko niektórych zwierząt. Oto bowiem jak bies, wyskoczył w lipcowej rozmowie z profesorem Bralczykiem …pies. Pies jeszcze niepogrzebany, ale już nieżywy. Pojawiło się pytanie, niby niewinne a prowokacyjne: umarł czy zdechł? Szacowny profesor oświadczył bez wahania, że pies to pies i …zdycha. No i zaczął się atak dziennikarzy, lingwistów, ekologów, zootanatologów, zoofilologów, psofilów, itd na … na brak psurówności (w wersji light – psubraterstwa, psuempatii, itd…). A co w takim razie z grą opozycji człowiek-pies w polszczyźnie i z wszystkimi psizmami: pieski świat, pieski los, pieska pogoda, pogoda pod zdechłym Azorkiem, psie pieniądze, wyszczekany jak pies, psy wieszać, łże jak pies, kłamliwa suka, zdycha jak pies, no i zdechł pies, nie przyszedł pies z kulawą nogą, zejść na psy, pies na
Do mojego miasta zjechała Stryjeńska. Zofia Stryjeńska. Przywitałam się z jej hożymi dziewojami i młodzieńcami. Wciąż cudownie celebrują wzajemne zauroczenie, wigor, taneczny temperament w najróżniejszych sytuacjach i odmianach. Przywitałam się też z Czepcem z Wesela Wyspiańskiego i z zacnym panteonem bóstw słowiańskich. Ach ta Dzidzilela (Dzidzilia, Dziedzilja?)! Ni to Wenus, ni to Hera. A może tylko bogini wiosny?* Przywitałam się z Czepcem z Wesela Ach ta Dzidzilela (Dzidzilia, Dziedzilja?)! Ni to Wenus, ni to Hera. A może tylko bogini wiosny? Pomyślałam: ot Stryjeńska znowu jest w społecznym„obiegu”, muzealnym co prawda, ale zawsze. Nie do końca wiadomo czy jest obecna z powodów artystyczno-estetycznych (myślę, że wątpię) czy raczej z powodu legendy, jaką spowita jest jej biografia, podbita niedawnymi wydawnictwami, filmem czy monodramem Stryjeńskiej-Doroty Landowskiej Stryjeńska. Let's dance Zofia**. Biografia Stryjeńskiej jak ulał pasuje do dzisiejszych feministycznych i ta