Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2023

Ponad wyobrażenie

Co ja czytam:  Julia: Czuję kamień w żołądku. Muszę znowu wypić dziurawca, to zaraz przejdzie… Joanna: Co ciocia pije? Julia: To jest dziurawiec. Joanna: Dziurawiec?  Julia: Tak, to jest najzdrowsze na żołądek, na nerki, na wszystko! Gdyby ten dialog nie pochodził z Domu kobiet Nałkowskiej i z 1930, można by pomyśleć, że to jakaś radiowa reklama. No dobrze, nie jakaś, ale reklama dziurawca, super ziela, skądinąd świętojańskiego (ang. St. John's wort, lit. Jonažolė, niem. Johanniskraut, wł. Erba di San Giovanni). Świetojańskiego, bo dziurawiec podobno pełnię swojej mocy osiąga w południe, w dniu św. Jana Chrzciciela. Przynajmniej tak szeptano jakieś sto lat temu.  Czas dziurawców. Jest więc ten post trochę okazjonalny, bo nie ukrywam, że to świetojańska pora i kwitnące dziurawce sprowadziły moje myśli na „pole nazywania”, ważne w życiu codziennym, w literaturze, w marketingu… Już sama grecka nazwa dziurawca brzmi jak slogan reklamowy: Hypericum! Bo hypericum to złożenie: ...

Wielka ściema poziomkowa

Poziomki. Gdzież im do truskawek! Niepozorne, bez smaku. W pojedynkę – bez takiej śmietany na przykład – nie mogą tak wiele.  A jednak uchodzą za owoc „ogrodu ziemskich rozkoszy”. Bywają też esencją czerwca, kropką nad i w słowie nostalgia . Dla mnie są poziomki wraz ze swym kształtem, zapachem, smakiem jednym z ważniejszych  motywów w kadrze z mojego dzieciństwa i młodości. Są nierozerwalnie związane z głosem młodej Urszuli Sipińskiej nucącym: „Wiem, pamiętam, ty lubiłeś poziomki…” Poziomka. Zielnik Wyspiańskiego. Muzeum Narodowe w Warszawie. Domena publiczna.  J acob Hoefnagel, Studia roślin, owadów i żaby. Cyfrowe Muzeum Narodowe w Warszawie. Domena publiczna.   Moja AD 2023. Blogowanie to gra zespołowa.  * Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka. ** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom. ***Polub   Content i Marketing   na Facebooku.    

Boska perfumeria

Różne bywały czerwce moje. Ten aktualny, wbrew swojej nazwie wibrującej czerwonościami, objawił mi się kilka dni temu… biały i pachnący. Objawił mi się, gdy szłam w chmurze słodkiego zapachu ligustru, lipy, jaśminów…Pomyślałam: tak pachnie dojrzała wiosna: świeżo, delikatnie, słodko. Przyciągająco… Boska perfumeria  Boska perfumeria A lipy i ligustry kwitną w tym roku wyjątkowo obficie. Dlaczego nie widziałam ich i nie czułam w zeszłym roku, dwa lata temu i dawniej? Czy to ich wina, czy moja?  Blogowanie to gra zespołowa.  * Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka. ** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom. ***Polub   Content i Marketing   na Facebooku.     

Irysy ? To jest skomplikowane…

Właśnie kwitną irysy… Późnowiosenne,  strzeliste, wyrafinowane, secesyjne. Są irysy zwyczajne i mityczne, malarskie, literackie. Są irysy europejskie i … japońskie, tak japońskie jak…kwiat wiśni, śliwy, moreli, piwonii, chryzantemy i haiku.   Marzą mi się irysy w moim malarsko-literackim, troszkę dekadenckim ogrodzie, zwłaszcza te fioletowe... Dobrze by się z nimi wędrowało przez wiosny, przez lata…  I cóż , że tylko przez dwa tygodnie w roku?  Mój ulubiony autor haiku Matsuo Basho pisał: Przemawiać do irysów: To także jedna z przyjemności Wędrowania. Dobrze rozmawiałoby się przy irysach w moim ogrodzie  o Iris, antycznej bogini. Podobno była biegła w rozpinaniu tęczy, choć inni mówią, że w transportowaniu dusz zmarłych dzieci i kobiet do Hadesu. Zresztą jedno drugiego nie wyklucza.  Jest więc irys kwiatem złotoskrzydłej Iris, która podobno podróżowała z prędkością wiatru. Jest też kwiatem księżycowym, kochającym wody, cienie i mroczne czary. Zdecydowa...