Obudziłam się wczoraj z pytaniem: A jeśli język jest okiem? Jeśli rzeczywiście słowa narzucają postrzeganie, interpretację, ocenę rzeczy i ludzi, historie i Historię? Przecież mówią na mieście: tak widzisz/myślisz, jak mówisz. Jesteś mówiony! Jesteś używany przez swój język! Potem poszłam na spacer, chłonęłam świat, nie nazywając niczego. Do czasu aż nie zatrzymały mnie pierwsze przebiśniegi, wykluwające się z…zeszłorocznych dębowych liści. Przebiśnieg mój marcowy (2025) I pomyślałam sobie jak bardzo różnie widzielibyśmy te pierwsze przebiśniegi: ja, mój rumuński znajomy i ciotka Lucy. Ta sama, która w Anglii zaraziła się galantofilią– wirusem kolekcjonowania przebiśniegów, starą angielską, arystokratyczną, nieuleczalną chorobą. Nie chce jej przejść ta przebiśniegomania, pomimo upływu lat i żartów całej rodziny. Kiedyś jej syn powiedział, że jest po prostu galanthobore. - Kim oni są, ci galanthobore? – zapytałam. - No nudziarzami, przebiśniegowymi nudziarz...
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne