Przejdź do głównej zawartości

Dziewczyna ze ścianki

 

– Ona nie jest byle kim, ona jest dziewczyną ze ścianki – dobiegł do moich uszu fragment rozmowy wyprzedzających mnie dziewcząt.

 – Z ich dalszej rozmowy wynikało, że nie ze wspinaczkowej ścianki bynajmniej. Że chodzi o gwiazdę z Instagrama. O osobę młodą (ciekawe jak bardzo!), kreatywną, przedsiębiorczą i…

I zostałam z chmurą domysłów o dziewczynie z Instagrama, dziewczynie-Wirtualnej Personie, której udało się zbudować swoje wirtualne księstewko. E-księstewko! A może nawet wirtualno-realne księstewko! Zdecydowanie, ono musi być wirtualno-realne – pomyślałam – bo przecież usłyszałam o niej off-line, na ścieżce do pewnego parku, w pewnym  małym miasteczku: „Ona nie jest byle kim, ona jest dziewczyną ze ścianki…”.

Ostatnio przecinają się moje myśli z dziewczynami z Instagrama, z księżniczkami naszych czasów. Mają one rozległe posiadłości na elektronicznych Ziemiach Obiecujących, z władzą budowaną kciukami poddanych-niepoddanych albo inaczej mówiąc – dobrowolnie oddanych (nawet kilkoma sercami!).

I cóż, że te ziemie są tylko wynajmowane, a wśród kciuków-budulców są i te oddane z obowiązku wzajemności czy autopromocji (Hallo! I ja, i ja też tak samo, albo wręcz przeciwnie!), albo przez zbiegłych na książęce widowisko, z polecenia czy z przypadku. Może nawet z obowiązku? Na oko wygląda, że kciuki pracują z przywiązania albo nawet z miłości. A poza tym czy to ważne? Ważne, że są, że robią hałas!

Myślę sobie, że żeby być Panią E-Księstwa trzeba być:

  • jaszczurką albo wiewiórką lub antylopą (Zwinność!)
  • orłem (Super widzenie, super nawigacja!)
  • psem myśliwskim (Super węch, super nawigacja/orientacja!)
  • towarzyskim łabędziem (Odbijanie świateł i świetlików i „wielkiego świata!). 

A ludzie  na mieście mówią, że wystarczy tylko trochę urody i bezczelności pomieszanej z ekshibicjonizmem …


Powiązane:

Insta, Instagram, on-line, it-girl (Styl, styl, styl!), cool girl (Styl!), baddie (Czysta pewność siebie!), cute girl (Po prostu atrakcyjność!), nepo baby (Urodzona wśród ludzi sukcesu i do sukcesu!), SWAG (Lans!), SWAGGER (Lajki dla zuchwałych!).


Lajki dla zuchwałych:)

Blogowanie to gra zespołowa. 

* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.

***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.

Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...