Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Tylko zapach i smak

  Od zawsze lubiłam cmentarze. Były to dla mnie nie tyle ogrody pamięci, ile ogrody osobistych historii: tragicznych, heroicznych, romantycznych, prozaicznych…absurdalnych. Mówiły o tym epitafia. Dziś wiem, że epitafia też żyją i umierają. Czas i natura wciąż zacierają wyryte litery, słowa, frazy. Epitafia zmienia też kultura. Cmentarne mody i trendy modelują treść nagrobnych napisów, chmurę odniesień i skojarzeń. Przy odrobinie wyobraźni można zobaczyć cmentarzysko dawnych epitafiów nagrobnych, pilnowanych przez wielkie piaskowe anioły, które sfrunęły tu z historycznych cmentarzy…   Kilka lat temu zaskoczyła mnie informacja, że gdzieś w Ameryce istnieją „epitafia gastronomiczne”*, ujmujące pamięć o zmarłym w „jego przepisie kulinarnym”, a może bardziej z kojarzonym z nim przepisem kulinarnym. W pierwszym odruchu pomyślałam: „O jedzeniomania weszła na groby”. Przypomniały mi się Dziady, zaduszkowe chleby, lubelska szczypka, krakowski miodek turecki, warszawska pańska skórka…**  Szybko

Siła opowieści

„Z opowieści powstajesz i obyś się w powieść obrócił” - to cytat z mojego dzisiejszego snu. Wybudził mnie ze śnienia.  Skąd u licha wzięło się w mojej śniącej głowie takie zdanie? Z mojego życia z marketingiem i literaturą za pazuchą? Z bliskości opowieściorodnego listopada? A może w ogóle z mojego życia, które aktywnie i biernie świadkowało i świadkuje tylu opowieściom: osobistym, familijnym, plemiennym, wiejskim, miejskim, narodowym, a nawet… amerykańskim. A zresztą moje życie, jak każde, jest też opowieścią, tkaną świadomie, mimowolnie i bezwolnie – przez różnych onych.  Opowieści bywają oryginalne i kradzione, spontaniczne i konstruowane (a nawet montowane z gotowych zestawów). Opowieści konstruują, komponują, koloryzują, dramatyzują, ucudniają albo…wręcz przeciwnie.  Dobre opowieści są jest potrzebne jak jadło, napitek, sen. Wiem, wiem, ktoś to już powiedział. Bruno Ferrero?  Opowieści mogą wiele: rozjaśniają i komplikują,  leczą albo wręcz przeciwnie,   dają/zmieniają/utrwalają t

7 wyróżników kiczu

Odkąd praktykuję haiku, jestem uważniejsza. Wczoraj, na trasie stałych przechadzek zauważyłam temat: kicz w reklamie, marketingu…Wyfrunął z mojej głowy jako haiku: Stacja-Pistacja wita, szyby całe w wisteriach i dynie - zatrzepotał skrzydłami kicz.  Inwazja kiczu Czym jest kicz? Kiedyś pojęcie kiczu stosowano tylko do oceny malarstwa. Dokładniej do oddzielenia malarstwa dobrego od lichoty, tandety, podróbki… Dziś o kiczu można mówić w kontekście każdej sztuki, a także komunikacji, również tej wyborczej. O kiczu mówi się też, gdy próbuje się opisać styl(e) życia. Niektórzy widząc instagramowo-fejsbukowe wystylizowane obrazki także myślą kiczu.  Z drugiej strony, pojęcie kiczu bywa coraz bardziej rozmywane. Wielu celebrytów, pisarzy i celebrytów-pisarzy mówi o śmierci kiczu. Śmierci od płynnej rzeczywistości, od „nadreprezentcji artystów” i łykaczy zmysłowej strawy: ładnej, łatwej, przyjemnej, czułostkowej, taniej. Ble, ble, ble... Z trzeciej strony od ponad sześćdziesięciu lat trwa reha