Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2024

Kiełbasa czy klej?

Wiem, wiem, dla większości osób nazwa „klej” wiąże się dziś z frazą „kopiuj i wklej”. I cóż, że sama czynność jest mocno podejrzana?  Dzisiejsi młodzi nie zaklejają swoich relacji osobistych w kopertach z naklejonym znaczkiem. W ogóle, kto jeszcze wysyła miłość, przyjaźń, przywiązanie w listach? Kto jeszcze myśli o „kleju” jako czymś, co może scalić, ocalić, zjednoczyć? Słownik slangu miejski.pl przekonuje, że właśnie… młodzi. Używają słowa kleić w znaczeniu „robić coś razem” (oprócz rozumieć, kminić, czaić bazę).*  Dla większości młodych jednak klej, klejenie, sklejanie nie brzmi zbyt dobrze. Wiem coś o tym, bo też tak miałam, też bardziej niż scalanie podobało mi się bycie częścią osobną. Outsiderka, outsider – to brzmiało dumnie. Podobnie jak dzisiaj: aktywista/stka, lider/ka… Poza wszystkim innym te nazwy: stylizują. A stylizacja – jak wiadomo – to  w pewnym wieku (a może zawsze?) rzecz najważniejsza! Ale, do kleju! Polszczyzna mówi, że można być przyklejonym albo odk...

Kultura chodzenia

  Jeszcze niedawno panowała u nas …kultura chodzenia. Wyrugowała ją z życia naszego powszedniego kultura jeżdżenia i „bycia wożonym". Nawet podróżników jak na lekarstwo. Zastąpili ich turyści, przemieszczający się po świecie coraz szybciej, ekonomiczniej, według listy „musisz zobaczyć”!  Z dawnej kultury chodzenia został tylko (?) zwrot „Będziesz chodzić ze mną?”, ostatnio kreatywnie włączony w marketing przez Lidla . Właśnie to Lidlowe przywołanie chodzenia zwróciło mnie ku myśleniu o umarłej kulturze chodzenia, i tej miejskiej, i tej wiejskiej. Idzie mi tu nie o chodzenie przygodne czy narzucone treningiem, ale chodzenie codzienne, wydeptujące własne ścieżki, uważniające i stopy, i to co pod nimi, i to co wokół. Psiarze wiedzą o czym mówię.  Wiedział o czym mówię  Kurt Vonnegut, kiedy napisał:  „ Kiedyś powiedziałem żonie, że idę kupić kopertę.   – Och – powiedziała – nie jesteś biednym człowiekiem. Więc, dlaczego nie wejdziesz do sieci i nie kupisz...

Merkucjo i inne przyjemności

Ostatnio atakuje mnie naming kulinarny. Parę dni temu zastawiło mi drogę Omdlenie Imama , a dzisiaj… Ciasto Merkucjo . Dla mnie Merkucjo to Szekspir, to Romeo i Julia . Nie da się ukryć, trochę staroświecka jestem, bo Szekspira lubię…  Szekspir i kulinaria Co więcej, myślę że Szekspir, choć przez niektórych postępowych uważany dziś za dziadersa, wciąż może inspirować... kulinarnie. Zwłaszcza gdy mowa o słodkich kulinariach, bo słodki stół Szekspir kochał podobno tak samo jak … soczyste opowieści i brawa. Zresztą, któż nie kochał cukru w czasach Szekspira? Cukru i piwa, i wina….  W Henryku IV pisał Szekspir:„Jeśli sack* i cukier są błędem, Boże, pomóż niegodziwym!”. Często myślę o tym zdaniu, gdy chce mi się słodkiej herbaty! I o Falstaffie myślę czasami (kto dziś pamięta o Falstaffie?), któremu nie bez przyczyny wymyślił Szekspir przezwisko: „Sack and Sugar Jack”. Szekspir używał jedzenia w swych sztukach  w roli realistycznego tła, narzędzia charakterystyki postaci, ja...