Pisanie wcale nie wychodzi z mody, wbrew temu, co się mówi na „mieście”. Wciąż uprawiają sztukę pisania pisarze, dziennikarze, blogerzy, marketingowcy - wyznawcy content marketingu i storytellingu. Co więcej, ci ostatni rozwijają narracje, które wśród najbardziej nowoczesnych pisarzy nie cieszą się uznaniem. Wskrzeszają na przykład prastare mechanizmy opowiadania, które posługują się archetypowymi sytuacjami i bohaterami.
Jak jednak poznać czy warto wchodzić w tę rzekę piszących? Jak rozpoznać czy ma się „to coś”, co daje szansę płynięcia w jej korycie – zdrowo i z sukcesem? Po staroświecku można to coś nazwać talentem. Jak więc poznać, że ma się talent do pisania?
Jak jednak poznać czy warto wchodzić w tę rzekę piszących? Jak rozpoznać czy ma się „to coś”, co daje szansę płynięcia w jej korycie – zdrowo i z sukcesem? Po staroświecku można to coś nazwać talentem. Jak więc poznać, że ma się talent do pisania?
Test Stephena Kinga
Okazuje się, że rzecz jest prostsza niż mogłoby się wydawać. Że wcale nie trzeba korzystać z drogich konsultacji. Wystarczy prosty test Stephena Kinga – pisarza, dramaturga, nauczyciela sztuki pisania, autora poradnika-pamiętnika: Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika (ang. On writing: A memoire of the craft). Być może kojarzysz jego nazwisko też z takimi filmami, jak: Skazani na Shawshank, Stań przy mnie, Lśnienie, Mgła.
Co więcej, wystarczy nawet fragment testu Kinga. Na przykład ten:
“Kiedy znajdujemy coś, do czego mamy talent, robimy to (cokolwiek to jest), póki nie zaczną nam krwawić palce bądź oczy nie zamkną się same. Nawet gdy nikt nie słucha (ani nie czyta czy ogląda), każda próba zmienia się w brawurowy występ, bo jako twórcy jesteśmy szczęśliwi, może nawet bliscy ekstazy”*.
Wnioski
A zatem jeśli nie męczy Cię ciągłe nasłuchiwanie (czytaj: podczytywanie, podglądanie, słuchanie), testowanie nowych treści i tymczasowy brak sukcesów (frekwencyjnych, czytelniczych, ekonomicznych)… masz naprawdę duże szanse na sukces. Bez względu na to, jakie pisanie uprawiasz. Prawdopodobnie masz…talent!
A jeśli nie, jeśli to wszystko Cię wyczerpuje i pisanie bez poklasku (mnóstwa wejść i pozytywnych komentarzy) oraz materialnych zysków nie sprawia żadnej frajdy? Może lepiej – jak radzi King – przerzucić się na coś innego?
* Stephen King, Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika (ang. On writing: A memoire of the craft)*. Tł. Paulina Braiter. Warszawa 2008.
Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
No to mam talent, kurtka wonna! Hi, hi!
OdpowiedzUsuńGratulacje:) Pierwszy stopień do sukcesu masz za sobą.
UsuńCzyli jakiś tam talent mam;) King na prezydenta! ;)
OdpowiedzUsuń