Przejdź do głównej zawartości

Mężczyźni widzą inaczej?




Jakoś tak się składa, że od kilku dni krążę wokół kolorów: w zabarwianiu swoich opowieści, w marketingu, w copywritingu. I myślę sobie, że na wszystkie te moje opowieści, porady i sugestie trzeba też patrzeć z poprawką… na płeć.

Wśród kolorystów dominują kobiety


Nie od dziś przecież wiadomo, że nie tylko inne kolory podobają się mężczyznom, a inne kobietom. Mężczyźni mają też na ogół mniejszą wrażliwość kolorystyczną, mniejsze potrzeby i zdolności rozmawiania o kolorach. Oczywiście zdarzają się wśród przedstawicieli jednej i drugiej płci wyjątki: mężczyźni super wrażliwi na kolory i kobiety ignorantki kolorów i ich odcieni. Ale statystyka wyraźnie mówi: wśród kolorystów dominują kobiety – pamiętajcie o tym Drodzy Uprawiacze Shemarketingu.

Na dowód powyższego mogłabym przytoczyć wypowiedzi teoretyków – badaczy fizjologicznego i psychologicznego wpływu kolorów, cytaty z wniosków ich badań czy dane źródłowe. Ponieważ jednak niepoprawnie wierzę w siłę opowieści (Podaj mi fakty, a jezapamiętam. Powiedz mi prawdę, a uwierzę. Ale opowiedz mi historię, a na zawszepozostanie w mojej pamięci” – pamięta ktoś może) użyję jej dzisiaj. 

A w dodatku użyję nie byle jakiej opowieści, bo najprzedniejszej, autorstwa samej Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. A dokładniej fragmentu jej opowieści, jak przystało na czasy szybkich SMS-owych komunikatów i twittów.

Et voilà:  

„ Nie wszystko, co przed nami  zostało stworzone na tym świecie, nosi cechę męskiej ręki. Jakaś bogini, współtwórcza, wtrącała się najwidoczniej do niejednego dzieła przyrody.[…]

On, inżynier i wynalazca, zajęty udoskonalaniem swoich żywych maszyn, cierpieć musiał nieustannie mieszanie się żeńskiego pierwiastka do jego męskich zamysłów.
- Jakiej barwy będzie to? A to? A tamto? A może by zapachu dodać?
- Po co?
- Żeby było piękniej!

Przedstawiała mu kuszące próby barw: tęczę. Rozcierała na dłoni wonne olejki: przyszłego piżma, fiołków, opoponaxu, siana i wanilii. 

Podobnie jak dzisiejsza kobieta przy kupnie samochodu najczęściej kładzie nacisk przede wszystkim na kwestię zabarwienia lakieru lub wyścielenia karoserii […]. ( Ja tak mam! - A.T.)

Wreszcie oddaliwszy ją pod jakimś pozorem, dał upust swoim osobistym zapatrywaniom na twórczość. 

Porobił szczypawki, pająki. Zbrojne maszyny, wojownicze aparaty, najdokładniej pozbawione uroku, ale za to groźne i wytrwałe.[…]

Po czym kazał jej uważnie patrzeć: projektował wieloryba, tytaniczny sprzęt wodny, budowlę żywą, jednolitą. Interesowała go myśl ogromnych płetw. 

Rozpłakała się pani. […]

Odeszła w głąb oceanu i tworzyła tam osobiście i na złość najpowiewniejsze i najbarwniejsze z ryb, „welony”, z każdym ruchem przeczące powadze istnienia. Żywe fatałaszki, boskie gałganki”*

 
Welon - żywy fatałaszek, boski gałganek.
*Maria Pawlikowska-Jasnorzewska , 1. [W] Szkicownik poetycki (1939).


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.

Komentarze

  1. Bo po prostu tak jest. Kupno samochodu, dla nas ważne są detale i stadnina ukryta przez małe koreańskie rączki w motorze, dla kobiet kolor i kształt i miejsce na torebkę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...