Jeśli akurat zastanawiasz się, jak nazwać domenę swojego bloga, to jest to wpis dla Ciebie. Wpis o tym, jak być widzianym, pisanym i literowanym łatwo, przyjemnie, profesjonalnie.
Co decyduje o trafności nazwy blogowej domeny?
O trafności nazwy blogowej domeny (i nie tylko blogowej) decydują:
- wiarygodność,
- przylepność – łatwość zapamiętywania, komunikowania, literowania,
- spójność z tematem blogowania,
- przyjazność dla wyszukiwarek (przede wszystkim dla Google),
- w przypadku domen z drugiej ręki – dobra historia.
Czym zatem kierować się w sztuce nazywania blogowej domeny, sztuce o określonych regułach i dość ograniczonym marginesie swobody. Ograniczonym, bo większość idealnych domen jest już zajęta! Zupełnie tak samo, jak z ideałami w życiu poza blogiem.
A oto moja osobista lista kontrolna rzeczy ważnych przy nazywaniu blogowej domeny. Lista utworzona z doświadczeń własnych, przyjaciół, znajomych i autorów mądrych książek*.
Lista kontrolna przy tworzeniu nazwy domeny dla bloga
- Weź pod uwagę cel blogowania. Stawiasz na osobisty dziennik? A może na dzielenie się hobby? Albo tworzenie swojego profilu, albo budowanie portfolio, sprzedawanie powierzchni reklamowej (bezpośrednie zarabianie na reklamach), zarabianie na produktach własnych (budowanie wizerunku i content marketing)? A może jeszcze na coś innego? Cel to podstawa, cel określa „jak”, także przy nazwie domeny.
- Wyobraź sobie rozwój swojego bloga, jego kształt za rok czy za pięć lat. Pamiętaj, że blogowanie to dyscyplina dla długodystansowców i dobrze byłoby, gdyby nazwa Twojej domeny była ciągle aktualna.
- Staraj się o jak najściślejszy związek nazwy Twojej domeny z tematem Twojego blogowania. Z Twoją blogową niszą albo najbardziej wartościowymi treściami.
- Spróbuj zgrać nazwę swojego bloga ze stylem komunikacji Twojego targetu, Twojego docelowego odbiorcy. Zastanów się czy chcesz być postrzegana(y) jako źródło informacji i opiekun określonych treści, czy raczej jako ekspert (ka). Albo jako bloger(ka)-nauczyciel(ka), albo waleczn(a)y, albo motywując(a)y, albo pocieszyciel(ka). Pozostają jeszcze do wyboru: humorysta(ka), ciocia-dobra rada (albo wujek), pani w salonie albo na ogrodach (albo pan), dusza kawiarnianego towarzystwa? A może chcesz się realizować w blogosferze jako ktoś jeszcze zupełnie inny?
- Zastanów się czy bardziej zależy Ci na budowaniu świadomości marki, czy na pozyskiwaniu ruchu z wyszukiwarek. W pierwszym przypadku myśl o tym, aby nazwa Twojej domeny była wiarygodna, spójna z Twoimi treściami i „przylepna”. A w drugim – koniecznie zastosuj w swej nazwie słowo kluczowe – najtrafniejsze z możliwych. Pewnie pomyślał(a)eś przed chwilą, co to za pytanie, bo zależy Ci na jednym i drugim tak samo. Oczywiście jedno z drugim, to znaczy utworzenie nazwy wiarygodnej, przylepnej, spójnej z tematem bloga, stylem jego treści i zawarcie w niej trafnego słowa kluczowego jest możliwe. Choć w niektórych przypadkach bywa to trudne. I naprawdę nieźle trzeba się nagłówkować Opłaca się pamiętać jeszcze o jednym. Ponieważ blogowanie jest sportem dla długodystansowców, nie warto wybierać nazw z „krótkim terminem popularności/aktualności”.
- Pamiętaj, że długość nazwy domeny ma znaczenie. Przyjmuje się, że im krótsza tym lepiej, bo łatwiej ją zapamiętać, lepiej wygląda, prościej się promuje i reklamuje. Łatwiej ją przeliterować, gdy na przykład chce się do niej odesłać telefonicznie. Niemniej nie należy bać się nazw dłuższych. Pod warunkiem, że ta dłuższa nazwa jest naturalna, że świetnie się sama tłumaczy. Długość nazwy domeny powinna zamknąć się w przedziale: 4-63 znaki.
- Raczej unikaj nazw z literami ę, ą, ś, ć, ó, ż, ź. Nie dostarczysz w ten sposób konkurencji tematów do żartów i nie zostaniesz blogiem, w którym „sie kreci”, zamiast „się kręci”. Dwuznaczność słów także bywa ryzykowna. Uważaj więc na dwuznaczności, bywają niekiedy naprawdę zdradliwe.
- Sprawdź, jak funkcjonują słowa z nazwy Twojej domeny w Sieci, jak używane są w innych językach.
- Dobrze przemyśl używanie myślników. Bywają pomocne. Nie zawsze służą jednak zapamiętywaniu, a mogą być źródłem nieporozumień w komunikacji mówionej, w tym telefonicznej. Na pewno używanie w nazwie domeny więcej niż dwóch myślników nie służy wiarygodności. Podobne problemy mogą stwarzać cyfry. Albo kreatywna pisownia znanych słów.
- Zastanów się nad użyciem przedrostków typu e- lub i-. Pomyśl czy naprawdę nie ma innego rozwiązania?
- Sprawdź czy w Twojej nazwie nie ma słów zastrzeżonych. O tym, jak nie popaść w konflikt z prawem przy tworzeniu nazwy domeny i jak chronić własną nazwę, tutaj: http://znakitowarowe-blog.pl/jak-chronic-domene-internetowa/
- Gdy kupujesz domenę wcześniej używaną, dobrze sprawdź jej historię w Google. To nie boli, a nie pozwoli na to, by związać się z miejscem o złej reputacji. Wystarczy narzędzie: www.wayback.archive.org. Może się przydać: https://who.is/
Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Bardzo dobre i cenne wskazówki. Pamiętam jak długo "bujałam" się z nazwą swojej domeny i jak trudno było mi się na nią zdecydować, że względu na to, że A./podobała mi się i nadal podoba, bo oddaje to o czym piszę, ale B./miałam świadomość, że nie jest na tyle oryginalna, żeby była jedyną, dlatego muszę intensywniej pracować na swoją markę ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję.To motywuje.Powodzenia w Twojej pracy nad marką, trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńJa po prawie 2 latach blogowania ze względu na zmianę profilu myślę też o zmianie nazwy także ten artykuł jest akurat dla mnie:)
OdpowiedzUsuń