Przejdź do głównej zawartości

Copywriting wierszowany



Czy lubicie rymy w reklamie? Czy raczej Was drażnią? Wydają się Wam może infantylne? Nie wiem czy wiecie, że polska reklama prasowa, nim zreformował ją Melchior Wańkowicz wszczepiając zasadę KISS*, była w szczególny sposób zbratana z rymami.

Wiersze, fraszki, wierszowane dialogi czy wierszowane historyjki obrazkowe gościły na co dzień w polskiej reklamie prasowej do lat 30. XX wieku.  Świadkowie tamtych czasów (na przykład Stanisław Pollack) nazywali tę reklamową lirykę z pogranicza (bo śmiało flirtującą i z miniaturami lirycznymi, i dramatycznymi) –  "balladami prowansalskimi". 

Reklamowy boom na  rymy w pismach satyrycznych
 
Owe "reklamowe ballady prowansalskie" dominowały w pismach  satyrycznych,  z założenia otwartych na żart  i adresowane do publiczności kochającej żart, humor, satyrę – dobrą zabawę z nutką dystansu do rzeczywistości i siebie. Ale nie stroniła od nich także prasa codzienna.

W wierszowej formie swoje usługi polecała miedzy innymi „Mucha” (ale też "Komar", "Kogut" i inne podobne) – warszawskie pismo satyryczne. „Mucha” w wierszach reklamowała  między innymi słynne alkohole Szustowa – koniak, krupnik, maderę, krakowskie czekolady Piaseckiego, warszawskie lokale gastronomiczne, liczne wydawnictwa i ich książki czy warszawskie rozrywki, z cyrkowymi włącznie.

„Mucha”  wierszem reklamowała nawet swoje usługi reklamowe, jak na przykład w 1912: 
Ten, kto Firmę reklamuje,
W takim razie niech pamięta,
Biuro „Anons” da procenta,
Od ogłoszeń choćby małych,
Aby mieć klientów stałych.
Więc na adres dobrze zważcie
„Anons” Chmielna 18.
(„Mucha”, 1912)

Rym wyróżnia, rym wbija w pamięć

Rymy i perswazja połączone z żartem działały odróżniająco i wyróżniająco, pozycjonawały na rynku – jakbyśmy to dzisiaj ujęli. Rymowane reklamy mrugały i nadal mrugają (wszak nie znikły zupełnie) do czytelnika dwuznacznością. Bawiły i bawią, a przede wszystkim wbijały i nadal wbijają w pamięć nazwy marek, produktów i adresy firm. 

Ich specjalną wartość budowała efemeryczność  wpisana w seryjność. Na ogół bowiem nie powtarzano wierszowanego anonsu, ale publikowano inny – podkreślający  inne unikatowe wartości oferty czy korzyści z nią związane. A całość układała się  dla czytelników pisma w swoisty serial z produktem-bohaterem w roli głównej.


"Mucha"1933, nr1.
"Mucha" 1933, nr 3.




Wśród dawnych i dzisiejszych drukowanych reklam wierszowanych  były egzemplarze i nadzwyczaj udane, i przeciętne, i tandetne, zdradzające brak jakiejkolwiek smykałki do wierszowania. Bo generalnie autorom tych reklam nie o udatne wierszowanie szło, ale o chwytliwe i łatwe do zapamiętania zaistnienie w świadomości klienta, o skuteczne wyróżnienie i odróżnienie, o wrycie w pamięć.

*
Keep it Super Simple  Zostaw to super proste
Keep it Small and Simple  Zostaw to małe i proste
Keep it  Simple and Sweete Zostaw to proste i słodkie
Keep it Short and Simple Zostaw to krótkie i proste  
Keep it Short and Sweet Zostaw to krótkie i słodkie 


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.


Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...