Przejdź do głównej zawartości

Jak być lubianym?

Nastolatki, ludzie dojrzali i przejrzali głowią się nad pytaniem: jak być lubianym? Nawet biznesmeni i przedsiębiorcze kobiety zadają sobie to pytanie ze zdwojoną energią, bo bycie lubianym podobno pomaga w sprzedaży… Zwłaszcza usług.

Zawsze wydawało mi się, że dobrze sprzedaje bycie potrzebnym,  pozytywnie zaskakującym (tą symboliczną fioletową krową, o której pisałam tutaj ). Ale oto wśród moich notatkowych zasobów znalazłam takie okrągłe zdania:
 „Jeśli warunki są takie same, ludzie wolą robić interesy z przyjaciółmi, jeśli są różne, i tak wolą robić interesy z przyjaciółmi” (Mark Mc Cormack)
i
„Jeśli potencjalny klient uważa Cię za osobę wiarygodną i sympatyczną, prawdopodobnie skorzysta z Twoich usług. A nawet jeśli oferujesz inne warunki niż Twoja konkurencja i nie masz największej wiedzy i doświadczenia w swojej branży, ale potencjalny klient Cię lubi, i tak wybierze Ciebie”(Michael Port)*.

Sympatyczny, czyli jaki?

A więc istnieje współczynnik sympatyczności, który sprzedaje... I wcale nie jest to atrakcyjność fizyczna, jak mogłoby się wydawać.

Sympatyczny (ang. likeable, likable) można tłumaczyć jako mający potencjał „bycia lubianym”, „zasługujący na bycie lubianym”, sprawiający przyjemne wrażenie, ujmujący, pociągający, miły, a nawet empatyczny czy wpółczujący, jeśli wziąć pod uwagę łaciński korzeń słowa „sympathia”, czyli współczucie. 
sympatia, sympatyczny, synonimy, sprzedaż
Sympatyczny w świecie synonimów. Źródło:https://www.synonimy.pl/synonim/sympatyczny/

Składowe sympatii

Na tym, co składa się na sympatię biedziły się różne  mądre głowy. Oto garść (a właściwie garsteczka) przykładów**:

  • Skala Sympatyczności Reysena – The Reysen Likability Scale (2005): atrakcyjność fizyczna, podobieństwo do osoby oceniającej, „komplementotwórstwo”, ciepło, dostępność, wiarygodność 
  • Sympatyczność według Cottrela, Neuberga i Li (2007): bycie godnym zaufania (ang. trustworthiness), ciepło, życzliwość, ekspresywność, otwartość, poczucie humoru
  • Skala Wiarygodności Świadka – Witness Credibility Scale (2010), skonstruowana dla potrzeb wymiaru sprawiedliwości: wiarygodność, pewność siebie, zorientowanie (ang. knowledgeable).

Tak czy siak sympatyczność=wiarygodność, dostępność/bliskość (w tym pokrewieństwo wartości), otwartość, ciepło, życzliwość, optymizm, nieszczędzenie komplementów (Byle nie przesłodzić!), poczucie humoru, zorientowanie, pewność siebie…i ujmująca powierzchowność.

No i jeszcze trzeba pamiętać, że sympatyczność nie jest … bezwzględna. Swój przyciąga swojego. Po prostu...

Sympatyczność, sympatia, potencjał bycia lubianym, sprzedaż
Sympatyczność w chmurze słów
Powiązane: algebra emocji,  sympatyczna perswazja, sympatyczny copywriting, sympatyczny marketing, dziabąg,

*Michael Port, Zgarnij klienta. Najszybszy, najprostszy i najbardziej skuteczny system umożliwiający pozyskanie tylu klientów, ilu nie jesteś nawet w stanie obsłużyć. Tł. J. Sugiero. Wyd. Helion 2007.
** Więcej: J. Filipowicz, Sympatyczność twarzy – wstęp do oceny uwarunkowań. Acta Universitatis Lodziensis. Foli Psychologica 19, 2015.



Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.

Komentarze

  1. Myślę że, aby być lubianym trzeba być przede wszystkim szczerym, uśmiechniętym i otwartym na ludzi człowiekiem, który nie wbija nikomu noża w plecy, nie zazdrości i potrafi szczerze się cieszyć z sukcesów innych. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi,

Copywriter, kto to?

O copywriterze mówi się żartobliwie copyrider, copyfighter, copyRAJTER. Nierzadko copywriterzy sami tak mówią o sobie. Nazywają się także mistrzami od słownych aperitifów, żonglerek, gięć i załamań. Tymczasem copywriter jest specjalistą od… tekstów, które mają sprzedawać. Choć dzisiaj już nie tylko, bo sprzedaż to tylko jedna z NOA – najbardziej oczekiwanej akcji. Celem copywritera mogą więc być takie NOA, jak: odwiedzenie innej podstrony lub strony, zapisanie się na newsletter, wypełnienie formularza, kontakt z przedstawicielem firmy. Copywriter jest więc specjalistą od tekstów, którą mają prowadzić do NOA i nie tylko (o czym poniżej). Tworzy anonimowo i   zwykle w organicznym związku z przekazem wizualnym. Jak mówił przed laty Leo Spitzer, copywriter uprawia swoisty Gebrauchkunst – sztukę stosowaną, użytkową, która należy do ustalonego porządku codzienności. Zakres prac copywritera Dziś w zakres prac copywritera wchodzą też: tworzenie nazw dla organizacji i produktów

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zewsząd, gdzie stanęła