Przejdź do głównej zawartości

Copywriting i smak


O smakach się nie dyskutuje. Smaki się odkrywa. Smaków się używa! 

Słowo smak* jest jednym z tych ulubionych przez …copywriterów. Używają go namiętnie w różnych znaczeniach oraz funkcjach (i, rzecz jasna, nie tylko w związku z  branżą spożywczą!).  Posługują się nim więc:
  • dla nazwania firm i innych organizacji,
  • w nazwach stron WWW i blogów,
  • w sloganach promocyjnych oraz reklamowych i w nazwach konkursów  (Pamiętam nawet hasło: Slogany reklamowe powinny mieć wyjątkowy smak! Pamiętam też zgrabny akronim eventowy: SMAK – Spotkania Młodych Amatorów Kina),
  • w tytułach artykułów, książek, serii wydawniczych, czasopism i innych magazynów,
  • w wezwaniach do akcji: smakuj, rozsmakuj się, posmakuj, zasmakuj, wypróbuj smak, rozkoszuj się smakiem, popróbuj, zagustuj !
Wreszcie smaki i smaczki rzeczy i usług są przedmiotem opisów. Copywriterzy wyrażają te smaki i smaczki w opisach: jędrnych, plastycznych, uwodzących. Przynajmniej z założenia. Bo łatwo powiedzieć, trudniej wykonać… Zwłaszcza kiedy jeszcze muszą pozycjonować i spełniać dziesiątki innych funkcji!

Słowami można zastąpić zapach i dotyk. Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi. Zapach można tak opisać, że nabierze smaku i kolorów.
J. L. Wiśniewski, S@motność w Sieci

Słowo smak ma po prostu siłę

Copywriterzy kochają słowo „smak”, bo tkwi w nim siła wieloznaczności – dosłowności i przenośni. Bo smak niby odnosi się do „doznań na języku”, ale i wzrok, węch, dotyk, słuch i doświadczenia  robią swoje w  jego doznawaniu. I smak liczy się wszędzie tam, gdzie występuje różnorodność, a idzie o wybór, dopasowanie, dobranie, dogodzenie, przyjemność, rozkosz i …odrobinę znajomości rzeczy. O wirtuozerii czy mistrzostwie nie wspominając.

Można przecież jeść ze smakiem, ale i ubierać się i urządzać swoje wnętrza ze smakiem ( ach, to hasło „smakuj dizajn!”),  a także zachowywać się ze smakiem,  a wreszcie smakować literaturę i sztuki różne albo …czas i przestrzeń.

Na pewno znacie dość popularny zamiennik łacińskiego Carpe diem!, czyli  Smakuj każdą chwilę!. Zamiennik ten ostatnio dość intensywnie podkręca  marketing Coca-Coli.

Copywriting, smak, smakowitości, reklama
Z cyklu: Smakuj...
Smakować można też globalnie, po cudzemu (Smakuj Indie! Poznaj smaki Ameryki!) albo swojsko – narodowo lub lokalnie, jak na przykład na Śląsku,  gdzie rozsypała się bania „sloganów ze smakiem ”: Śląskie smaki, Smakuj śląskie, Śląskie smakuje, Silesia smakuje – ugryź Katowice. I można by jeszcze dodawać a dodawać: Śląskie – smakuj życie, smakuj różnorodność ... I jest już pewne, że smak (i ten odnoszony do spożywania i ten używany przenośnie) jest dziś ważnym słowem promocji miejsc i regionów.

Smakować można też życie, najlepiej  wespół zespół. Generalnie, życie i smak idą ze sobą w parze. I w ogóle smakowanie lubi sparowanie (Trucie się też – ale to już temat na inny post.)
smak, smakowanie, smakowitości, reklama, copywriting
Razem smakuje lepiej

Przykłady sloganów ze smakiem

Dobre pomysły, dobry smak/ Winiary
Smakuj chwilę. Kropla. /Coca-Cola
Smakuj życie. Veroni Mineral./ Zbyszko
BRITA. Uwolnij smak napojów/ Brita
Smak łowi Makłowicz przez cztery pory roku / TESCO

To tylko garstka przykładów, ograniczona do marek zakorzenionych na rynku „spożywczym”. Coraz mocniej na smak stawiają też copywriterzy, którzy współpracują z organizacjami turystycznymi, przemysłami kreatywnymi i organizacjami edukacyjnmi.

Może rzeczywiście nadchodzi pokolenie smaku?



smak, smakowanie, smakowitości, copywriting, reklama
Po prostu smak


* Słowo  smak w znaczeniu smak, zmysł smaku; smak czegoś, posmak, zapożyczone z języka niemieckiego, towarzyszy nam od XV wieku.


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.



Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...