Przejdź do głównej zawartości

Anemony i reszta


A wszystko zaczęło się od niewinnego wpisu znajomej na stronie Facebooka:„ Z pokemonów najbardziej lubię anemony”. Jako entuzjastka flory, intuicyjne zalajkowałam… A potem chodziło za mną słowo „anemony”. Chodziło uparcie. Aż zaczęłam się zastanawiać, jak to z tymi anemonami jest.

Anemon, czyli delikatność, kruchość, nietrwałość

Nie pamiętam, kiedy z nazwą „anemon” zetknęłam się po raz pierwszy. Może było przez piosenkę Leszka Długosza o tym niebie „bladym jak anemon”, pod którym siedzieli rzędem staruszkowie i „I patrząc w wodę jak zanika/ Fala za falą, świat za światem/Pili herbatę za herbatą”.

Anemon – kwiat poetów, marzycieli, malarzy (takiego Wyczółkowskiego na przykład) i…florystów – jest u nas zdecydowanie znakiem delikatności/kruchości, subtelności, nieśmiałości, ulotności. I romantyzmu. I nietrwałości. A dla erudytów – refleksem starych jak świat (no prawie!) opowieści o tragicznej miłości Afrodyty i Adonisa. „I Adonis zakwitł anemonem” – konia z rzędem temu, kto pamięta finalny obraz miłości Afrodyty i Adonisa z Persefoną w tle. (A swoją drogą, kto dziś chciałby przyjąć konia z rzędem jako nagrodę w takim czy innym konkursie? No chyba, że mechanicznego z kierowcą.)

W Grecji mówią o anemonach – kwiaty wiatru. I właściwie to nie do końca wiadomo dlaczego: czy dlatego, że wiatr rozwiewa ich płatki i ujawnia ich malownicze piękno? Czy dlatego, że odrywając je – unosi je ze sobą. Tu i ówdzie mówią też, że anemony przypominają i wróżą. Nie najlepiej. Nie najlepiej, niestety.

Anemon w namingu

Ciekawe, że dziś imionami tych kwiatów wiatru, Afrodyty i nazywa się u nas firmy florystyczne, kwiaciarnie, studia graficzne, puby, drink-bary, hotele. Zdecydowanie jest to nazwa dla tych, którzy chcą zakomunikować swoją delikatność, oryginalność (a może nawet ekscentryzm) i…brak przywiązania do ukrytej symboliki. Bo przecież zwolennicy swojskości raczej mówią o zawilcach (Anemone nemorosa L) albo zawiłku, wietrznicy, wietrzniku, zajęczym maczku, a nie anemonach. A „zakodowani kulturowo” pamiętają, że anemony nie wróżą najlepiej. Niestety.

A tak nawiasem mówiąc, ukryte znaczenia w namingu i copywritingu to temat rzeka, który mnie coraz bardziej ciągnie do siebie.


Anemon, symbolika, naming, tworzenie nazw
Anemon w chmurze słów  

Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.
 

Komentarze

  1. Bardzo interesujące porównanie!
    http://przepisynawidelcu.blogspot.com/2016/09/podcast-recenzja-w-cieniu-prawa.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe :) Codziennie człowiek uczy się czegoś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...