Przejdź do głównej zawartości

Akronimy i copywriting


Nie ukrywam, że o powiązaniu copywritingu i  akronimów zaczęłam myśleć w związku z akronimem LATTE, o którym pisałam w ostatnim poście.

Przypomniał mi on parę innych skrótowców i to… że copywriting i akronimy idą w parze. Że copywriterzy po prostu lubią akronimy. Akronimy, czyli skrótowce, wyrazy utworzone z pierwszych liter albo sylab innych wyrazów.

Sama nazwa akronim jest wywodzona z greckiego akrólithos, co znaczy „mający kamienne kończyny”. Trwałe jak kamień?

Używanie akronimów w sposób statystycznie zauważalny następowało od początku XX wieku, stało się modne wraz z rozwojem Nowego Ładu w USA, a przyspieszyło wraz z rozwojem telekomunikacji. To w epoce Franklina D. Roosevelta (czyli po prostu FDR) narodził się akronim TLA (od ang. three-letter acronym, three-letter abbreviation), oznaczający trzyliterowy akronim lub trzyliterowy skrót pisany wielkimi literami. Dziś trzyliterowe akronimy to  klasyka.

Akronimy, jeśli są używane w rozsądnych ilościach, potrafią na długo zapisać się w pamięci. LASER, FBI, CIA, USA, RPG, INRI, NAZI, HIV/AIDS, ADHD, HUD - ile z tych, w większości skrótowców rozpoznajesz?  
Brian Anse Patrick

Użyteczne, atrakcyjne, niebezpieczne

Dobrze użyte akronimy są ekonomiczne. Ułatwiają komunikację – są krótkie, łatwe do zapamiętania, przeliterowania, podyktowania (są uważane za jedną z podstawowych mnemotechnik), nie sprawiają więc problemów w komunikacji telefonicznej i …globalnej. Stąd są w powszechnym obiegu w środowiskach zawodowych, w których wymagana jest błyskawiczna komunikacja.

W języku ogólnym mogą być atrakcyjne – przyciągać walorami brzmieniowymi, emocjonalnymi, skojarzeniowymi. W niektórych środowiskach są po prostu modne. Choć w innych bywają uważane za pretensjonalne. Stąd też nie są one łatwe do używania w komunikacji marketingowej. Co więcej,   ich promowanie kosztuje, a przy tym są łatwe do „zajęcia” przez innych, na przykład przez mocniejsze organizacje. No i niekoniecznie takie organizacje, z którymi dana firma czy marka chciałaby się kojarzyć. Pamięta może ktoś historię słodkich belgijskich czekoladek ISIS?

Sporo kłopotu może sprawić przeniesienie akronimu w obcy kontekst kulturowy. Nie najlepiej na przykład na polskim rynku kojarzy się akronimowa nazwa amerykańskiego producenta osprzętu rowerowego SRAM, utworzona od imion założycieli: Scott, Ray i Sam. Albo taki niewinny akronim B&B (ang. „Bed and Breakfast”), używany na oznaczenie rodzaju zakwaterowania, może mieć w języku potocznym dość ordynarne znaczenie. Uwaga zatem na wtórne znaczenia akronimów: w innych językach, w tym w slangu!

Z kolei przykładem rynkowej porażki w związku w akronimem, może być niedawne orzeczenie Sądu Najwyższego Indonezji, który uznał, że znak towarowy w Indonezji należy do tamtejszej firmy PT Ratania Khatulistiwa. Lokalna nazwa IKEA jest akronimem indonezyjskich słów Intan Khatulistiwa Esa Abadi, które odnoszą się do wyrobów przemysłu z rattanu.

Tworzenie akronimów to naprawdę wyższa szkoła jazdy w copywritingu.



Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.

Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...