Przejdź do głównej zawartości

Posty

Pułapka słów i fraz kluczowych

Słowa i frazy kluczowe. Któż z nas choć trochę nie wierzy w ich magię. A jak przekonują nas specjaliści od SEO, publikując w Internecie nie możemy się z nimi nie liczyć, jeśli chcemy być czytani czy sprzedawać on-line. Czy możemy jednak przedobrzyć? Zdecydowanie tak i to na wiele sposobów, nawet eliminując wszystkie stare praktyki słowno-frazowego spamowania Google. Można na przykład publikować nagłówki, które nijak mają się do treści pod nimi.  Można też publikować treści z jakimś słownym czy słowno-frazowym wabikiem, albo – misterniej – napisać cały artykuł z użyciem słów najczęściej wyszukiwanych, w którym….. No właśnie w którym rodem tezy z humoru z zeszytów szkolnych. Żeby była jasność, nie mam nic do humoru z zeszytów gimnazjalistów czy licealistów… A cały ten dzisiejszy wpis z powodu całkiem formalnie zgrabnego artykułu i przyjemnej wizualnie infografiki o miejscach wspólnych pomiędzy dobrym content marketingiem i dobrym seksem. O ich 7 miejscach wspólnych. W środ...

Co to jest haul?

Słyszała(e)ś kiedyś wyrażenie „haul zakupowy”? Nie? To pewnie nie uczestniczysz w życiu zakupowej blogosfery, a zwłaszcza jej wersji wideo, czyli vlogosfery? A może słyszała(e)ś to wyrażenie, co więcej, masz o całym haulowym zjawisku już wyrobione zdanie? Może nie najlepsze? Masz pełne prawo! Podziel się nim, proszę. Będziesz moim pierwszym komentatorem! Haul i content marketing? A w ogóle dlaczego zajmuję się „zakupowym haulem”? Bo ciekawi mnie wszystko, co z marketingiem treści było związane, jest związane i związane być może w niedalekiej lub dalekiej przyszłości. A zakupowy haul jest chyba takim marketingiem, nawet jeśli nieświadomym czy spontanicznym, to znaczy przez nikogo nieopłacanym?    A tak nawiasem mówiąc, denerwują mnie te nazwy marketing treści czy content marketing, których jednak używam z całym dobrodziejstwem i… niedobrodziejstwem. Denerwują mnie, bo przecież chodzi tu nie tyle o marketing treści, ile przez treści i przez ten brak „przez” robi...

Hajp lub hype, czyli szum

Do niedawna jeszcze nie znałam tego słowa. I gdy właśnie zastanawiałam się, jak krótko ująć fanowską gorączkę oczekiwania na nową grę, książkę czy film, umiejętnie podsycaną przez marketing...znalazłam. Znalazłam  słowo używane od lat tu i ówdzie -  słowo „ hajp". Super poprawni używają go jako „ hype". Slangowy "hajp" to spolszczenie angielskiego hype (szum). To spolszczenie oddaje też sens takich zwrotów i idiomów, jak hype up (robić szum), hyped-up (rozreklamowany), ale też over-hype (przereklamować) czy hype-type advertising (hałaśliwa reklama czy agresywna reklama). Hajp jest więc dość blisko powiązany z marketingiem wirusowym. Można o nim myśleć i mówić jako o działaniach pozytywnych lub przeciwnie - negatywnych, przesadzonych, wyolbrzymionych. Ich wspólnym punktem, niezależnie od ich oceny,  jest budowanie i podsycanie zainteresowania, zarażanie ekscytacją wobec kogoś czy czegoś. Jest wywoływanie i podtrzymywanie gorączki, która wspomaga emocjon...