Przejdź do głównej zawartości

Streotypy niejedną mają postać


Żyjemy w czasach uwrażliwienia na stereotypy. Streotypy kolą, bolą, rodzą skargi Zwłaszcza w reklamie. Bo reklamie przypisuje się przecież funkcje: kulturowej pilotki, kreatorki nowych zachowań, twórczyni pragnień

A warto zwrócić uwagę, że żeby być oskarżonym o „gadanie streotypem”  czasami wcale nie trzeba gadać. Wystarczy przemilczeć. Przemilczenie –  na przykład kobiet w reklamie jakiegoś produktu - może być grubym dowodem na stereotypowy ogląd rzeczywistości. Na ogląd niezgodny z jakimikolwiek standardami marketingu.

Najlepiej o powyższym świadczy fakt zakazania reklamy brytyjskiego sklepu PC Specialist w Wielkiej Brytanii przez tamtejszą agencję zajmującą się standardami w telewizyjnych spotach - Advertising Standards Authority. Reklamę  kazano wycofać, ponieważ ... nie było w niej ani jednej kobiety. Na nic zdały się tłumaczenia reklamodawcy, że twórcy reklamy mieli za zadanie skomunikowanie się z rzeczywistym, tj męskim targetem.

Brytyjski przykład pokazuje, że brak kobiet  w komunikacie też może być poczytany za  …seksizm. Całkiem podobnie, jak ich przedstawianie: marginalne (w tym nieme, w rolach statystek!), protekcjonalne, wybitnie udomowione, uprzedmiotowione (ciałoistyczne, erotoistycznie!).

Ale  za seksistowskie  może być też poczytywane ich  przedstawienie nadreprezentatywne (nieprawdziwe!),  przeestetyzowane (nierealne!), czy też w roli muz albo botek. Bo przecież „muzowanie” jest formą uprzedmiotowienia, a od bycia botką do bycia służącą droga jest nader króciutka.

Stereotypy, marketing, reklama, seksizm, dyskryminacja
Seksizm niejedną ma postać

Ehhh…
Seksizm  jest jak medal, ma dwie strony: żeńską i męską!  No i w dodatku bywa ambiwalentny: wrogi i dobrotliwy, jak na przykład samo wspomnienie o wiotkości czy delikatności kobiet.

Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.





Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...