Przejdź do głównej zawartości

Bądź na fali, do kobiety mów jak do kobiety


Początek nowego roku. Wszyscy wróżą trendy w marketingu AD 2018.  No i wszystkie znaki  w świecie realnym i wirtualnym mówią, że będzie to rok specjalnej komunikacji kierowanej do kobiet.  Będzie to rok komunikacji, która uwzględnia i  charakterystyczności kobiecego porozumiewania się,  i zmianę  miejsca kobiet w społeczeństwie i w kulturze.

Niektórzy nazywają tę komunikację femvertisingiem. Można ją w skrócie określić jako  sposób  wpływania na rozpoznawalność, zasięg, lojalność i sprzedaż  produktów  przez językowe i obrazowe  budowanie siły kobiety – przez uczenie jej samoakceptacji, samoopieki, motywacji do  realizacji marzeń i przez unieważnianie stereotypów. Ważne jest i to, że  femvertising robi to z użyciem kobiecego stylu konwersacji, o którym wiele do powiedzenia ma Deborah Tannen, a u nas – Katarzyna Pawlikowska czy Joanna Stopyra.

Femvertising wyrasta nie z intuicji, ale z obserwacji kobiet, nierzadko z wykorzystaniem narzędzi badawczych marketingu, socjologii, psychologii. Z obserwacji ich sytuacji społecznych, ich potrzeb i marzeń. Wyrasta na bazie  niezadowolenia z narzucanych im ról – miejsc w domu,  w pracy i po pracy, idealnych wyglądów (Ach, ta szczupłość i gładkość do końca życia!), masek, kostiumów, gadżetów i etykiet.

5  trendów w komunikacji z kobietami  w 2018 roku

Spośród wielu trendów, które wyraziście zaznaczą swoją obecność w 2018 roku,  najważniejsze wydają się te, które już mocno dały znać o sobie w ubiegłych latach,  nieźle sprawdziły się  w praktyce i mają w sobie inspiracyjny potencjał, jak komunikacja:
  • bez stereotypów,
  • bez wykluczeń, 
  • bez retuszu, 
  • bez domowej bajeczności, 
  • z przesłaniem: „Dziewczyny mają moc”.

Bez stereotypów

Komunikacja marketingowa od zawsze korzystała ze stereotypów. Tymczasem z obserwacji komunikacji kierowanej do kobiet wynika,  że prawdziwe sukcesy odnoszą marki, które w przedstawianiu płci rezygnują ze stereotypów, a nawet je  z wdziękiem odwracają.  Można powiedzieć, że prawdziwe sukcesy odnoszą  marki, które parafrazują słynne zdanie Ani z Zielonego Wzgórza „Dziewczynki mogą robić to samo, co chłopcy, a nawet więcej” (1908).

Polem inspiracji  do budowania i rozwijania takiej komunikacji mogą być historyczne dziś przykłady komunikacji wizerunkowej i marketingowej wielkich marek, zorganizowanej wokół  pro kobiecych haseł, pytań, obrazów,  jak:
 „ always#JakDziewczyna” (Always 2014) i  inwarianty tego hasła: „Wszystko robię #jakdziewczyna i jestem z tego dumna”, „Dziewczyna to znacznie więcej niż to i to, i fryzura!”, „Nieważne, co mówią inni!”,
„Kobiety prowadzą, stereotypy wysiadają” (Skoda 2015),
„Z czego zrobione są dziewczynki?” (Nike 2017)  i   obraz nicujący łączenie dziewczyńskości ze  słodkością, delikatnością, psychiczną i fizyczną kruchością  i …plotkowaniem. Obraz,  który otwiera pole do skojarzeń  dziewczyńskości z  męskimi sportami, jak: piłka nożna, boks, skateboard.

Bez wykluczeń

Ważnym  tematem w komunikacji marketingowej i wizerunkowej,   kierowanej  do kobiet  jest (i było) sprzedawanie marzeń o idealnym pięknie – szczupłym i młodym.  Jednak  od kilku lat coraz mocniej  obecna w myśleniu o kobiecym pięknie jest   fraza – „bez limitu”.  Coraz większy zasięg zdobywa slogan: „Piękno to stan nielimitowany”.
 
Mnóstwa inspiracji  do komunikacji nowego piękna  dostarczają scenariusze  spotów wizerunkowych  „Dove” (Jesteś piękniejsza niż myślisz. Szkice prawdziwego piękna (2014) , NaroDove piękno(2015), Jesteśmy piękne (2016), Prawdziwe piękno (2017)) i jej slogany wspierające kobiety: „Każde ciało jest piękne”, „Piękno jest obecne w każdym wieku”, „Kochaj ciało, w którym jesteś”, „Zaoopiekuj się sobą”, „Idealny tyłek, to ten, na którym siedzisz!”, „Jesteś piękniejsza niż myślisz”.

Bez retuszu

 „Dove” przecierała także szlaki w  komunikowaniu  kobietom takich wartości, jak naturalność, autentyczność, normalność, bycie sobą.  Dowodzą tego nie tylko  przywołane wyżej akcje wizerunkowe i ich hasła, ale  i zobowiązanie do propagowania prawdziwego piękna – „Dove Real Beauty Pledge”, opublikowane na osobnej podstronie / http://www.dove.com/pl/stories/about-dove/dove-real-beauty-pledge.html. Można  w tym zobowiązaniu przeczytać:
 „Nigdy nie przedstawiamy zmanipulowanych, wyidealizowanych i niemożliwych do osiągnięcia obrazów „doskonałego” piękna” i dalej  „Zamierzamy zapewnić szkolenia poświęcone pewności siebie i poczuciu własnej wartości kolejnym 20 milionom młodych ludzi na świecie do 2020 roku”. 

To zobowiązanie, podobnie jak  zhakowanie   zdjęć stockowych przedstawiających wyidealizowane piękno, pozostają w zgodzie z mocny trendem obecnym w dzisiejszym webwritingu, bloggingu i w mediach społecznościowych, gdzie  ważniejsze od uwodzenia nieskazitelnym pięknem stają się  autentyczność, prawdziwość, naturalność, nieidealność, #bez filtrów.

Na marginesie uwag o tym nowym pięknie, warto przypomnieć, że we Francji w październiku minionego roku wprowadzono w życie ustawę, która nakazuje oznaczanie zdjęć poddanych obróbce fotograficznej napisem  - „Photographie retouchée”. Za brak oznaczeń grozi kara w wysokości 30%  budżetu  kampanii reklamowej, jednak nie mniej niż 37, 5 Euro.

Gest francuskich prawników, akcje Dove, Nike`a  i wielu innych marek , a ostatnio także C@A , zmieniają  komunikację z  klientkami. Unieważniają  hasła „Bądź idealna!”, „Zmień swoje ciało!”, uwidaczniając takie wezwania do akcji, jak: „bądź sobą”, „zaakceptuj siebie”,  „pewność siebie ma wiele twarzy”, „nastaw się pozytywnie do swojego ciała”,  „zbuduj poczucie własnej wartości”.

Bez domowej bajeczności

Banałem jest zdanie, że marketing żywi się marzeniami o świecie idealnym, jak z baśni. Tymczasem w komunikację niektórych marek z kobietami powoli wkradają  się też przedstawienia  ich nieidealnego świata: trudnych relacji w ich związkach, w rodzinie,  z przyjaciółmi, z sąsiadami.  Tę naturalność wprowadza na przykład  IKEA, nie unikając nawet tematów tak trudnych jak rozwód i rodzina patchworkowa – „Where life happens” ( 2017).  Marka i jej produkty są tutaj tylko tłem, niemym wsparciem  nieróżowej rzeczywistości.  To jeszcze jeden przykład mówiący o tym, że femvertising  nie ma nic wspólnego ze stereotypowym „think pink”.

Dziewczyny mają moc

Oprócz wskazanych wyżej tendencji coraz wyraźniej w komunikacji z kobietami dochodzi głosu także wizerunek kobiety mocnej  psychicznie i fizycznie. Trochę wsparty  obrazem kobiety, która żyje wbrew stereotypom, trochę popkulturowymi ikonami wojowniczek, a trochę artystycznymi kreacjami z serii: „Siła to nowe piękno” (Kate T, Parker).  No i oczywiście  jest ten wizerunek związany z rozwojem mediów społecznościowych, które  pozwalają na  efektowne i skuteczne rozsiewanie tego wzorca kobiecości. Wystarczy przyjrzeć się społecznościowym  profilom naszych   fitness ekspertek. Wiele z nich rozwija hasło  „This Girl Can”, stworzone  w 2015 przez Sport England, które celebruje aktywność fizyczną kobiet bez względu na to  ile mają sprawności, lat, kilogramów  i jakie osiągają efekty.

Wystarczy zajrzeć na Instagrama Ewy Chodakowskiej, by wyłuskać  wezwania do akcji pisane zgodnie z kobiecymi kodami komunikacji:  „Nie rób tego dla ciała, rób to dla zdrowia i dobrego samopoczucia”, „Bez cienia presji”, „Ty też dasz radę”, Nie trzeba być sławnym.. bogatym.. mieć szafki pełnej pucharów.. i szuflady pełnej fakultetów, żeby INSPIROWAĆ… żeby być WSPANIAŁYM CZŁOWIEKIEM .. Wystarczy na każdym kroku dawać DOBRY PRZYKŁAD” , „Każda z nas jest inspiracją”.

Jak widać,  w minionym roku wielkie marki kreowały obraz modnej  kobiety tworzonej nie tyle przez szminkę, szpilki i  stereotypy oraz skalpel ( nie tylko w ostateczności!), ile  przez samoakceptację i  podążanie za swoimi marzeniami, przekraczanie swoich ograniczeń.  A same sytuowały się w roli marek – przyjaciółek,  motywatorek,  inspiratorek.  I myślę, że   grzechem zaniechania byłoby nie wykorzystanie ich lekcji, przynajmniej przez niektóre marki.

Warto przeczytać

Beauty Menagement, Women Power Index  http://beautymanagement.co/women_index.pdf
Katarzyna Pawlikowska i Marek Poleszak, Czujesz?... czyli o komunikacji marketingowej i sprzedaży skierowanej do kobiet. CeDeWu.pl 2011.
Deborah Tannen, Co to ma znaczyć : jak style konwersacyjne kobiet i mężczyzn wpływają na to, kto jest wysłuchany, kto zbiera laury i co jest zrobione w pracy.  Przekł. [z ang.] Agnieszka Sylwanowicz. Poznań,  Zysk i S-ka, 1997.


Może zainteresują Cię także 

Nieidealne są trendy
Smażone zielone pomidory, czyli niech żyją opowieści 
Będą w modzie grube?


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.






Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...