Przejdź do głównej zawartości

We blog, czyli niech żyją blogi!


„Pisanie na bloga to jak bieg w maratonie, trzeba mieć tego pełną świadomość, bo inaczej to tylko marnowanie czasu”

                                                                                                                            
Dziś piszę okazjonalnie, bo oto mija 18 lat od narodzin nazwy „weblog”.17 grudnia 1997 Jorn Barger*po raz pierwszy zastosował tę nazwę, inspirując się funkcjonującą frazą: Web log**. Od słowa „weblog” wiodła już prosta droga do zawołania „We blog!”. A dwa lata później, w kwietniu lub maju 1999 roku, Peter Merholz użył żartobliwie nazwy „blog” na pasku bocznym swojego bloga Peterme.com.

I mimo, że format blogowy liczy sobie już tyle lat, ma się naprawdę nieźle. Choć niektórzy, po „złotych latach” 2003 – 2008, wieszczyli mu wypalenie

Blogosfera, czyli wielość w jedności 

Blogosfera to dziś naprawdę rozległa przestrzeń, wypełniona przez działania z rodziny blogowatych. Są w niej blogi osobiste i firmowe, prowadzone pojedynczo i zespołowo, dorywczo i nałogowo, żywiołowo i strategiczne… Można spotkać blogi aktywne, autystyczne, przeniesione, „przebrandowane”, zahasłowane, zablokowane oraz zmarnowane, wygasłe, puste, wystawione na sprzedaż.

Jeśli jednak uciec od różnicowania blogów ze względu na żywotność i dostępność, to można je odróżniać od siebie i grupować w typy i podtypy biorąc pod uwagę takie kryteria, jak: status blogera (blogi osobiste, firmowe, fejkowe), dominujący język wpisów (mówiony, pisany, graficzny, graficzno-tekstowy, filmowy, itd..), treściową zawartość….

Blogerzy, czyli od gawędziarzy do wydawców gazet

10 typów blogerów.


Ze względu na strategiczne cele blogera i jego autorską osobowość możemy mówić*** na przykład o:
  • blogerach-narratorach
Debiutanci i doświadczeni w opowiadaniu własnych i cudzych historii. Wśród nich trafiają się archiwiści różnych historii: własnych, familijnych, rodowych, miejscowych, regionalnych, narodowych czy branżowych.  I choć może się wydawać niedorzeczne, dla części z nich czytelnicy mogliby nie istnieć.
  • blogerach-aktorach
Debiutanci i doświadczeni w występach na e-scenie. Ich namiętnością jest fotografowanie i filmowanie. Bez czytelników i komentatorów nie mogą istnieć. W ich komentarzach blogerzy-aktorzy przeglądają się jak w lustrze.
  • blogerach-aktywistach
Ich misją jest relacja z wypełniania zadania specjalnego, jak na przykład: jak schudnąć w 30. dni albo jak spłacić długi, jak znaleźć chłopaka/dziewczynę w 365 dni, jak przeżyć żałobę, jak napisać powieść czy jak zarobić na blogu…
  • blogerach-fryzjerach
Doświadczeni w słuchaniu, znający rynek wpływowych mediów i osób. Lubią dzielić się ze swoimi czytelnikami doświadczeniem. Bywają naprawdę niezłymi analitykami lub doradcami. Często uchodzą za innowatorów. Jeśli wierzyć Jeremy`emu Wrightowi to
„ w świecie blogowania fryzjerzy to rzadkość, głównie dlatego, że blogowicz nie rodzi się fryzjerem, ale się nim staje. Nie budzisz się rano, pewnego słonecznego dnia z mądrością fryzjera. Zdobywasz ją latami, kiedy słuchasz, doradzasz innym i występujesz w roli swojego przewodnika”**** 
  • blogerach-kowalach
Aktywni w rozwiązywaniu konkretnych problemów swoich czytelników. Mistrzowie zadań specjalnych. Świetnie znają się na tym, o czym piszą i szanują ich inni fachowcy. Poznaje się ich po ich dziełach – rozwiązaniach i publikacjach. Można ich spotkać na przykład w branżach IT, w usługach prawnych, księgowych, ubezpieczeniowych, finansowych, marketingowych, opiece zdrowotnej. Budują zasięg i rozpoznawalność swojej marki oraz zaufanie przez rozpowszechnianie informacji (w tym wyjaśnień, komentarzy, studiów przypadków) i pomaganie innym.
  • blogerach-mostach
Są świetni w nawiązywaniu kontaktów, wpływają na innych, jednoczą ich w sieciach, grupach, podgrupach. Pasjonaci blogrolli i coraz to nowych, coraz szerszych sieciowych znajomości. Przede wszystkim przyciągają nowych znajomych i często stwarzają nowe możliwości towarzyskie i biznesowe. To typ piarowców i  rozjemców.
  • blogerach-oknach
Aktywni w eksponowaniu własnych i cudzych rozwiązań najczęstszych problemów związanych z obszarem, na którym działają. Mistrzowie ego baitingu. Opiniotwórczy.
  • blogerach-znakach drogowych
Specjalizują się we wskazywaniu ciekawych rzeczy w obszarze, na którym działają. Fani ciekawostek i wydarzeń branżowych oraz branżowej sieci.
  • blogerach-pubach  (albo kafejkach, kawiarniach lub salonach)
Aktywni w wywoływaniu i podtrzymywaniu dyskusji, w które wciągają ludzi nimi zainteresowanych, bez względu na wiek i rodzaj wykształcenia. „Kręci ich” wymiana idei, opinii, wspólne odkrywanie, zabawa. 
  • blogerach-gazetach
Ich powołaniem jest przekazywanie informacji.

Oczywiście lista typów blogerów jest ciągle otwarta. Może chcesz do niej dodać coś od siebie? 

O blogowaniu, blogosferze i blogerach pisałam też tu:

Blook: http://www.info-office.pl/info-magazyn/blook.html
Romantyczna idea bloga: http://www.info-office.pl/info-magazyn/romantyczna-idea-bloga.html
Dooced: http://www.info-office.pl/info-magazyn/dooced.html
9 wyróżników komunikacji blogowej: http://www.info-office.pl/info-magazyn/9-wyroznikow-komunikacji-blogowej.html
Re:blogowanie w firmie: http://www.info-office.pl/info-magazyn/re-blogowanie-w-firmie.html
Krystyna Janda, czyli bizneswoman z blogiemhttp://www.info-office.pl/info-magazyn/krystyna-janda-czyli-bizneswoman-z-blogiem.html

*Jorn Barger, pracownik Instytutu Pedagogicznego Northwestern
University, znawca twórczości Jamesa Joyce’a. Szerzej dał sie poznać jako
redaktor jednego z pierwszych interaktywnych dzienników internetowych: Robot Wisdom
**Zawarta w nim cząstka „log” artykułowała jego dziennikowy charakter. „Log”  w języku marynarskim oznacza chronologiczny rejestr zdarzeń w trakcie morskiej podróży: zmian prędkości okrętu, pogody, kursu. Pochodzi od sposobu pomiaru prędkości, który polegał na wyrzuceniu za burtę drewnianego klocka („log”) uwiązanego na sznurze i policzeniu, ile węzłów na sznurze przesunie się przez ręce marynarza w ciągu pół minuty
*** Systematykę blogerów w dużej mierze zawdzięczam Jeremy`emu Wright`owi – doradcy blogowemu i autorowi książki J. Wright, Blogowanie w biznesie. Rewolucyjny sposób na zwiększenie sprzedaży, zbudowanie marki i osiągnięcie spektakularnych sukcesów. Przeł. K. Robson. Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne. Warszawa 2007.
**** Cyt za Jeremy Wright, Blogowanie w biznesie….


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.



Komentarze

  1. To ja jestem miszmaszem blogowym otako :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miszmasz jest zawsze obietnicą porządku. A czyste formy najczęściej występują w teorii :)

      Usuń
  2. Lubię na zamknięcie dnia przeczytać merytoryczny tekst. Typologia jest dyskusyjna ale to sama prawda. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, że wpadłaś z dobrym słowem. A typologia jest - jak to z typologiami bywa - wciąż nie zamknięta. A masz może jakiś pomysł na jej skorygowanie albo rozszerzenie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm. To ja już sama nie wiem, w której grupie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Wokół biznesu w purpurze

  Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)  Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.  Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.  Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.  Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...