Metka-metka, etykietka… Dźwięk tych słów przywołuje skrajne skojarzenie: nuda albo mój gust, moje możliwości, moja tożsamość! Metkoholizm żyje: w osobistych szafach, w strategiach brandingowych i marketingach, a nawet w sztuce.
Jeśli się wejdzie choć na chwilę w świat metek (etykietek i naszywek) to można dojść tylko do jednego wniosku: metka to mała to rzecz, ale wiele może! Zwłaszcza w czasach wzmożonej aktywności marketingowej i uważności konsumenckiej. Choć wartość metki świetnie znano już w połowie XIX wieku*.
Jednym z pierwszych domów mody, który stosował metki odzieżowe, była firma Worth. Spółka prowadzona przez Charlesa Wortha i Otto Bobergha zaczęła działać w roku 1858.
Więcej niż techniczna
Metka może być: techniczna, aktywistyczna, motywująca, budząca uśmiech albo cuuudnie pachnąca (marketing zapachowy ma siłę!).
![]() |
Opowieści metek |
Metka może też być małym dziełem sztuki (ach te metki vintage!). Nie raz bywała również obiektem artystycznych operacji. Przy tej okazji nie sposób nie wspomnieć o Marioli Przyjemskiej. Jej najsłynniejszy projekt nosił tytuł Metki. Powstał w czasie wielkiej polskiej tęsknoty za luksusowymi dobrami luksusowych marek. Ich wizytówką były właśnie metki, sensualne jak cały tamtejszy Zachód – niczym Sezam (z Baśni 1000 i jednej nocy). Zachód polskiej większości znany z kina, kolorowych ulotek, folderów, pocztówek i…..metek.
Metka jest wizytówką marki
Nie da się ukryć, że metka jest wizytówką marki. Ma – mówiąc najogólniej – produkt oznakować, wdrukować w pamięć, przywiązać, pomóc w utrzymaniu go w dobrej kondycji.
Mówiąc inaczej może pełnić funkcje:
- identyfikacji (mówi o adresie marki, jej logo, barwach, tonie, wartościach),
- przekierowania (przez kody QR czy chipami NFC może odsyłać do cyfrowych katalogów czy personalizowanych treści.),
- informacji o charakterze techniczno-pielęgnacyjnym,
- budowania relacji (emocji, motywacji, zaangażowania w politykę, w aktywizm społeczny czy środowiskowy),
- tkania narracji (budowanie opowieści marki).
Jakie jeszcze? Pytanie uważam za otwarte!
„Metka to nie tylko techniczna informacja o składzie tkaniny czy miejscu produkcji. W kulturze konsumpcyjnej działa ona jak znak – komunikat, który odwołuje się do wartości, tożsamości i poczucia przynależności. Jean Baudrillard zauważał, że nie kupujemy rzeczy dla ich praktycznej użyteczności, ale dla znaczeń, które im przypisujemy. W tym sensie „eko” to nie tylko materiał, ale wyróżnik moralny – symbol prestiżu, który pozwala odróżnić „świadomego konsumenta” od tego, kto kupuje bez refleksji. Nabywając np. bluzę danej marki z kolekcji „Conscious”, „Join Life” czy „Eco Aware”, nie tyle kupujemy ubranie, ile dobre samopoczucie"**.
*Zob. P. K. Faryś, Techniki znakowania i metkowania tekstyliów w XIX wieku w kontekście rynkowego kreowania marek – na przykładzie domów mody i domów towarowych. „Modus”. Prace z historii sztuki, 2022, Tom 22, s. 119-162. https://doi.org/10.55545/md.2204
**https://kobieta.rp.pl/moda/art42882361-zielone-zludzenia-jak-greenwashing-i-eko-metki-tworza-nowa-mitologie-konsumpcji
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)