Mimozami jesień się zaczyna – śpiewał Czesław Niemen, za Tuwimem. Śpiewał obłędnie i błędnie, bo jesienne kwiaty to …astry i wrzosy. Jesień w Polsce po prostu pełźnie wrzosem.
O wrzosach można różnie: onirycznie, lirycznie, dramatycznie, tragicznie, na zielarską nutę… Ba nawet na pijacką
Na polu fioletowy wrzos
I takiego koloru jest mój nos
bo kiedyś popełniłem błąd
Wąchałem wrzosy, więc to stąd!
Można też z psiej perspektywy, co pokazał Gałczyński w Śnie psa:
Ach! chwile niebotyczne.
Och! piękny świecie mój.
Na wzgórku stoi lasek,
a w lasku pachnie wrzos,
ten lasek też z kiełbasek,
i widzę, wrzos to sos,
więc cały lasek wcinam,
rozlewam wrzos do waz.
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)