Nie mam zielonego pojęcia, kiedy narodziła się piosenka reklamowa. Ale mam przeczucie, że gdzieś na początku świata. Może już biblijna Ewa wcale nie kusiła Adama tylko słowem, a jakimś jabłkowym "la, la, la" ?
Co do dowodów, to wiem, że na pewno modne rytmy i komunikacja promocyjno-reklamowa stanowiły niezłą parę już w latach 30. zeszłego stulecia. W czasach wielkich kinowych przebojów tanecznych, fascynacji muzyką nadawaną przez radio (muzyką wszelkiej maści!) i …dancingów do białego rana.
Jeśli świat kocha tango, mów do niego przez tango
Patrząc z dzisiejszej perspektywy można by powiedzieć, że lata 30. to lata bezustannego trenowania do ...tańca z gwiazdami. To lata prawie masowego uprawiania tanga, walca angielskiego, fokstrota i całej masy innych instrumentalnych, tanecznych i wokalno-tanecznych przebojów.I cały ten muzyczny kontekst i „nerw” roztańczenia i rozśpiewania bardzo szybko został zaadaptowany na potrzeby reklamy. Tango, angielski walc, fokstrot, marsz i reklama? Okazuje się, że jak najbardziej tak! I jakie były te reklamowe tanga… Śpiewane przez samego Astona. Adam Astona – króla przedwojennych tang. Albo Eugeniusza Bodo. Albo Alberta Harrisa. Albo Chór Juranda.
Mniejsza o słowa, które musiały nie tylko trzymać rytm, rym, klimat gatunku, ale i nieść konkretny przekaz promocyjno-reklamowy. Choć trzeba przyznać, że te reklamowe kompozycje całkiem udanie respektowały ograniczenia poszczególnych gatunków. W „reklamowych tangach” dramaturgia pomiędzy nim i nią oraz obowiązkowa „tangowa elegijność” – rozstanie, tęsknota, nostalgia, żal, czar wspomnień – mieszały się z hasłami promocyjnym i reklamowymi.
Na przykład „Morwitan”
Wystarczy sięgnąć do tang z „Morwitanem” w tytule, refrenie, motywie głównym czy w finale. Choć na samym początku był jednak fokstrot (foxtrot/ fox-trott), w którym Bodo śpiewał:Kocham, próżno serce moje szlocha,
dziewczę nie chce spełnić moich snów.
Mówi ciągle - wtedy Cię pokocham,
Kiedy pojmiesz treść tych słów:
Morwitan pali się najlepiej,
Morwitan kupisz w każdym sklepie,
Jest przecież tani tak i urok ma,
I chroni nerwy od wszelkiego zła.
Dziwnie upojny jak haszysze,
Do snu jak opium Cię kołysze,
Gdy chcesz me serce mieć,
Nie zwlekaj - szybko leć,
Mej prośbie zadość zrób,
Morwitan kup!.
W tym samym 1930 roku by zareklamować „Morwitan" stworzono tango Nikotyna brawurowo zaśpiewane przez Alberta Harrisa. Podświadomie pewnie kojarzone z Marleną Dietrich - Błękitnym Aniołem, femme-fatale, spowijaną nikotynowym dymem w filmie pod tym samym tytułem.
Dziwna ta morwitanowa Nikotyna, pełna niedomówień, wieloznacznych skojarzeń, choć dla użytkowników gilz z wyrazistym finałowym przekazem:
A co do reszty tang, to ich prawdziwy wysyp nastąpił w 1937 roku, a jednym z nich było to śpiewane przez Astona Morwitan, to nasz znak! (Znane też jako: Pisz do mnie pod Morwitan). A w nim „poetyckie omówienie” nazwy „morwitan” – popis copywritingu AD 1937:O Nikotyno, któż Cię ominie,
Kogo opętasz niechybnie zginie.
Pogromcą Twoim tylko ten jedynie,
Którego imię Morwitan.
w tym słowie dziwny urok tkwi,
a gdy twój list przeczytam,
poczuję płomień młodej krwi.
W tym słowie Wiosna świta,
rozjaśnia szary, smutny świat,
pisz do mnie pod „Morwitan.
„Morwitan” to nasz znak!”
Mniej lub bardzie dyskretne hasła reklamowe, „wezwania do akcji” – jakbyśmy powiedzieli dzisiaj – rozsiano w tytułach, strofach i refrenach morwitanowych rytmów i rymów. Oto maleńka garstka przykładów:
„Morwitan zdobywa świat”, „Morwitan to nasz znak”, „Morwitan daje ukojenie”, „Puść wszystko z dymem”, „ Chcesz rozkoszy, pal Morwitan /Jakbyś w księdze marzeń czytał”…
I rzecz jasna, do ich popularyzacji użyto wszystkich sposobów, z wielkim radiowym konkursem włącznie.
Piosenka w reklamie AD 1937 |
A sam „Morwitan” to po prostu historyczne papierosowe zwijki, tutki albo gilzy z krakowskiej fabryki „Herbewo” SA., patentowane jako wytwarzane z dodatkiem „soku lub liści z drzewa morwy”.
Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)