Można ludzi porywać do akcji czy konsumpcji zasadniczo na dwa sposoby: tworząc marzenia lub powiększając lub pomnażając lęki. W końcu każdy chciałby liznąć lepszego świata i każdy boi się utraty: wolności/swobody, tożsamości/osobności, bliskich, dostępu do zdrowych zasobów powietrza, wody, jedzenia, dorobku życia, płynności finansowej, zdrowia, etc... Są jeszcze tacy, który lubią się bać „w ogóle”, tak „totalnie”, ale to target dla twórców i dystrybutorów rozrywki z etykietą „horror”. Pomnażać lęki można na przykład przez roztaczanie wizji dystopii, przez wmanewrowanie cudzych wyobraźni w takie czy inne „projekty czarnej przyszłości”, w takie zadanie myślowe: „ Co by było gdyby….”. Dystopie mają charakter mrocznych fantazji gęstych od zagrożeń, mają charakter spekulatywnych fikcji tańcujących wokół czarnych faktów wyłuskanych z przeszłości i czarnych prognoz różnych maści. Niektórzy – na szczęście dla marketingu – utrzymują, że dystopie mają charakter ostrzeżeń, dzwonków alarmowy
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne