Właśnie znalazłam fragment, w którym autor mówi, że dziś kulturę się nosi jak ubranie. Coś w tym jest. Jak przyjrzeć się uważniej, to dziś kulturę rzeczywiście wybiera się z „szafy z kulturą”. Wybiera się określone zestawy (kombinacje, konfiguracje, strzępki i skrawki) stosownie do temperatury mody (hot or not), ciśnienia mediów (hot or not), wiatrów znajomych (hot or not). Te wyciągnięte zestawy obnasza się, wrzuca na Insta, Fejsa, bloga i gdzie indziej. Gdy tracą datę ważności, porzuca się je bez nutki żalu. Bez sentymentu. Po prostu dziś żadna konkretna kultura ukształtowana przez ludzi danego miejsca – jego geografię, historię, język/języki, teksty – dla większości osób, urodzonych po 89 roku, nie jest czymś korzennym, co jest punktem odniesienia do „kulturalnych przepływów”, do mód, trendów. Coraz bardziej mamy społeczeństwo bez kulturalnych i kulturowych (fundamentów, aort, korzeni – jak zwał tak zwał), nastawione na „hot”. Społeczeństwo coraz bardziej moza...
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne