Nie mam na myśli ani książek recenzowanych gastropazurem – dzielonych zgrubnie na smaczne i niesmaczne, ani przepiśników, ani książek jadanych. Pisząc o przesmaczych książeczkach, mam na myśli książki używające literatury jako narzędzia budowania relacji, oswajania z marką i jej produktami, a w końcu – przestrzeni kontekstowej reklamy. Jak na przykład ta z 1930 roku pod tytułem: Podróż koleją do babuni, opowiadania małej Dziuni. Stary dobry content marketing Jest ta książeczka pełna wedlowskich smaków i smaczków, a jednocześnie jest „historią”. W dodatku wierszowaną – jak nakazuje prastara poetyka „zachwalanki”. Znana marketingowcom od początku świata. Jest ta książeczka przykładem starego content marketingu, łączącego reklamę z tym co nienachalne, lekkie, przyjemne, użyteczne, wbijające w pamięć. Jest czymś co łączy reklamowy charakter z czymś trochę materialnym (ksią...
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne