Przejdź do głównej zawartości

Sobotnie pralinki


W nawiązaniu do idei opiekowania się treściami innych, moja dzisiejsza czerwcowa piąteczka. Trochę spóźniona, bo weekend był za piękny i za krótki, ale piąteczka najświeższa, ręcznie dobrana. A zatem polecam:

1. Artykuł o granicach pomiędzy treściami redakcyjnymi a reklamowymi. Okazuje się, że z ustanawianiem tych granic  mają problem nie tylko blogerzy, ale i… profesjonalne media. Jeśli wierzyć badaniom On Board Ecco Network pod tytułem Jaka będzie przyszłość dziennikarstwa?, to 26% respondentów (pracujących dziennikarzy) uważa, że granica pomiędzy treściami redakcyjnymi a płatnymi materiałami jest mocno zatarta.

Warto zwrócić uwagę na to, co przepytywani dziennikarze wskazują, jako przyszłość grup medialnych i ich redakcji . To niezła wskazówka  nie tylko dla redakcji pism on-line. A w kolejności są to: reklama on-line, prenumerata on-line, sponsoring, płatne treści. Reszta pod adresem.

2. I znowu coś, co bardzo lubię – rozmowa o flircie i stałych związkach biznesu i sztuki. Tym razem o miejscach wspólnych brandingu i sztuki.

W rozmowie pojawia się nie tylko relacja na temat „BMW i wielcy artyści”, ale ciekawe i optymistyczne prognozy co do przyszłości  związku sztuki i budowania wizerunku. Małgorzata Cecherz-Kowalska (Dyrektor Marketingu w BMW Group) prognozuje, że sięganie do wartości, jakie niesie ze sobą sztuka i twórczość artystyczna, będzie miało coraz większe znaczenie dla marek. I to w podwójnym wymiarze: estetyki produktów i współtworzenia emocji.

O tym jak robi to Chipotle Mexican Grill, pisałam w poście o miejscach wspólnych reklamy i pisarzy.

Całość wywiadu z serii Po co wielkim markom artyści z Małgorzatą Cecherz-Kowalską, Dyrektor Marketingu w BMW Group, tutaj.

3. Coś dla SEO-maniaków – o schematach, jakimi „myśli” Google. A podobno bardzo podobają mu się:
odpowiedzi na tytułowe pytanie „Jak…?” podawane jako lista,
tworzenie wpisów odpowiadających na bardzo konkretne pytania (żadna tam felietonistyka),
wpisy – propozycje rozwiązań konkretnych problemów,
aktualizacja dat w zaktualizowanych wpisach.

Całość  pod adresem: http://mobiletry.com/blog/schematy-wyszukiwarki-google

4. Oferta dla tych, którzy stawiają na media społecznościowe. O najnowszych trendach i nowinkach w nich właśnie piszą w Sprawnym Marketingu.  Zdecydowanie i hurra optymistycznie o video-marketingu i mądrym zarządzaniu treściami. O zarządzaniu treściami w blogowaniu pisałam tutaj.

I jeszcze coś dla tych, którzy prowadzą biznesy na FB – o  szybkości reagowania na skargi i zażalenia klientów, zgłoszone przez Facebooka: w godzinach pracy nie powinno to być dłużej niż 2h!

Ciekawostka, ilość skarg i zażaleń zgłaszanych przez Facebooka rośnie w ekspresowym tempie: w bieżącym roku już wzrosła o 800%.

5. O najskuteczniejszych hackach content marketingu – dla zaawansowanych w content marketingu banał, dla średnio zaawansowanych powtórka, dla początkujących – dobry wstęp. Mnie  najbardziej podoba się punkt 17. Pamiętaj, by nie zajmować się wyłącznie sobą. Całość  pod adresm: http://blog.bloomboard.co/2016/06/03/21-najskuteczniejszych-hackow-content-marketingowych-ktore-zbuduja-wiekszy-ruch-na-twojej-stronie/



Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.
 

Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi,

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zewsząd, gdzie stanęła

Dobre rymy, na dobry humor i dobry apetyt

Jesień. Szaro. Buro. Tu i ówdzie leje. A za mną chodzą rymowane wiersze związane z małą i wielką kuchnią: na dobry dzień, na dobry apetyt, na dobry PR, na dobry marketing. Wiem, wiem, że niektórzy organicznie nie znoszą rymów. Ale skoro uprawia się je od lat, w promocji i marketingu również, to musi w nich być siła . Tyle  rymujących ludzi – a w tym duch zbiorowy (ach, te przysłowia!*), poeci i pisarze, tekściarze albo rymarze (twórców tekstów piosenek mam na myśli), kwalifikowani i samozwańczy copywriterzy – nie może się przecież mylić… Gastrorymy , małe i duże, są rozsiane gęsto w dorosłej i dziecięcej literaturze pięknej, popularnej, kulinarnej (to oczywista oczywistość), w starych i nowych anonsach prasowych, w namingu: nazwach potraw, a nawet restauracji. Przykłady? Proszę bardzo – dla miłośników obcych nazw – Good Honest Food (Dobre, uczciwe, jedzenie) albo  Poco Loco ( Zwariowany/Zbzikowany/Szalony Kawałek albo takie samo Coś Niecoś ). A dla miłośników polszczyzny-swojszc