Właśnie czytałam o ogrodach, gdy dopadła mnie informacja o piekielny sporze o „kanapki z hajsem”. Pewna królowa popkultury podobno potwornie zirytowała się, że niejaka Hela (debiutantka) ukradła jej poręczną i ponętną frazę: „Kanapki z hajsem”, wyśpiewując beztrosko, że „ dobra Pani Domu robi kanapki z hajsem ”. A tymczasem… A tymczasem od lat kradli inni, wystarczy spojrzeć na grafiki związane z hasłem sandwiches with money ( des sandwichs avec de l'argent , Sandwiches mit Geld ). Kanapki z hajsem Tu i ówdzie nawet mówią, że kanapki z hajsem to całkiem popularna „wizualna i językowa metafora“ związana z dochodami, kosztami, z wartością. Nolens volens, autorska fraza królowej, ukradziona przez świat, stała się wygodnym i surrealistycznie wdzięcznym wytrychem na oznaczanie metaforycznych kanapek serwowanych: z nadmiarem (elegancją, snobizmem, ekstrawagancją, destrukcją, rekonstrukcją, itd…), z kreatywną oszczędnością, z nadzieją na rychłą monetyzację. Ehhh...
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne