Przejdź do głównej zawartości

Bratki. Dla myśli.


Odkrycia przychodzą nagle, niespodziewanie jak… sen królewny Śnieżki. Choć z drugiej strony, nigdy nie rodzą ot tak, spontanicznie… Odkrycia są starannie przygotowywane, przez krążenie wokół nich obrazami, myślami, frazami, słowami.

Opowieści ogrodów

Od lat na przykład krążę wokół tematu-rzeki Opowieści ogrodów. Na drzewa, krzewy i kwiaty (zwłaszcza na kwiaty!) patrzę jak na opowieści utkane ze strzępów mitów, legend, literatury pięknej, odkryć literaturoznawstwa, językoznawstwa, folklorystyki. Coraz bardziej widzę, że kwiaty to znacznie więcej niż … botanika czy fizyka. to swoista biblioteka. Ktoś kiedyś powiedział, że kwiaty to naprawdę świetni gawędziarze. Miał rację!

Od Szekspira albo od greckiej mitologii 

No więc dziś „czytałam bratki”. Najpierw przez mitologię grecką, w której objawiają się one w kontekście zakazanej miłości Zeusa i Io (białe, bielusieńkie), a  później przez Szekspira*, bo przecież nie masz Ofelii bez bratków, ani Snu nocy letniej nie masz bez „bratkowych eliksirów miłosnych”.

Nie masz Ofelii bez bratków.

Jednym okiem czytałam więc bratki jak „niezapominajki” – kwiaty myśli i pamięci, a drugim patrzyłam na nie jak na kwiaty miłości, a mówiąc dokładniej – jak na surowiec „eliksiru miłości”, którego początki sięgają chyba …średniowiecza. Wtedy i później przyjmowano bratkowe eliksiry na bezmiłość. Używano ich także podstępnie, dla zadania miłości –  z potrzeby miłości, dla odmiany, a czasami dla ponurego żartu. (Podobno działanie miłosnego eliksiru z bratka można odwrócić maścią z bylicy, zwanej  Artemisia abrotanum. Co prawda nie znam przepisu na maść, ale mam tę bylicę pod ręką! Pchnie cudnie coca-colą.)  

Gwoli sprostowania, Szekspirowi w Hamlecie czy Śnie nocy letniej chodziło o dzikie polne bratki (Viola tricolor), bo tych ogrodowych nie znali jego współcześni. Puk, inne staroangielskie elfy i elfinie, a nawet wiedźmy, jak przystało na ich dziki status istnienia, żyli wśród dzikich bratków. 

Bratki były  używane do przepowiadania przyszłości Rycerzom Okrągłego Stołu Króla Artura.

Współcześni i potomni Szekspira nazywali swoje bratki**: fiołkami polnymi,  fiołkami sercowymi, kwiatami/ziołami Kupidyna, kwiatami miłości, całuśnymi kwiatami (Jump-up-and-kiss-me), ale też fantazjami (Fancy), kocimi mordkami (cat’s face), kotkami w drodze (kitty-run-the-streets), zakapturowanymi twarzami  (face-and-hood), Jasieczkami (Johnny-Jump-Ups  ), kwiatami zrzędliwej baby (Biddy’s Eyes). W XIX wieku, wieku wyjątkowej komitywy ludzi z kwiatami, przyjmowano w Anglii, że bratek mówi: „Pamiętaj o mnie!”, „Myślę o Tobie!”, „Zaproś mnie do siebie!", „Pocałuj mnie!". 

We Włoszech w bratkach widziano płomyki. 

Po naszemu, czyli rzewnie 

U nas nazywano*** bratki człowieczkami, braciszkami, sierotkami, macoszkami (pewnie za Niemcami czy Czechami), wdówkami, wdowikami, utrwalając  ich pokrewieństwa i powinowactwa z innymi herba viduae.  

Bratki i niezapominajki ze świata Chłopów (Muzeum Reymonta, Lipce Reymontowskie)

W tych starych nazwach bratkach pulsują  smutne narracje bratka. Pełno w  nich szeptów o sieroctwie, o wdowieństwie, o winie i karze, o bezbrzeżnej tęsknocie. Całkiem inaczej niż w Śnie nocy letniej, całkiem inaczej ... 

G. Davies, G. Saunders, Miłosna mowa kwiatów. Amber 2018.

*https://www.shakespeare.org.uk/explore-shakespeare/blogs/shakespeares-favourite-flowers-the-pansy/

https://study.com/learn/lesson/flower-symbolism-hamlet-william-shakespeare-overview-examples.html

literatura

**https://bardgarden.blogspot.com/2014/11/daisies-and-pansies.html

A.Szwajczuk, Legendy i wierzenia Słowian oraz ich odzwierciedlenia w polskich i angielskich nazwach roślin. Półrocznik Językoznawczy „Tertium” 2020, t. 5. 

H. Chodurska, Bratki i siostrzyczki; macoszki, sierotki i wdówki, czyli jeszcze o nazwach Viola tricolor w językach słowiańskich. Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis Studia Russologica VI (2013).

***H. Chodurska, Rośliny o dwubarwnych kwiatach w podaniach i nomenklaturze Słowian wschodnich. Studia Językoznawcze 2014, t. 13. 


Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 

* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.

Komentarze

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Dobre rymy, na dobry humor i dobry apetyt

Jesień. Szaro. Buro. Tu i ówdzie leje. A za mną chodzą rymowane wiersze związane z małą i wielką kuchnią: na dobry dzień, na dobry apetyt, na dobry PR, na dobry marketing. Wiem, wiem, że niektórzy organicznie nie znoszą rymów. Ale skoro uprawia się je od lat, w promocji i marketingu również, to musi w nich być siła . Tyle  rymujących ludzi – a w tym duch zbiorowy (ach, te przysłowia!*), poeci i pisarze, tekściarze albo rymarze (twórców tekstów piosenek mam na myśli), kwalifikowani i samozwańczy copywriterzy – nie może się przecież mylić… Gastrorymy , małe i duże, są rozsiane gęsto w dorosłej i dziecięcej literaturze pięknej, popularnej, kulinarnej (to oczywista oczywistość), w starych i nowych anonsach prasowych, w namingu: nazwach potraw, a nawet restauracji. Przykłady? Proszę bardzo – dla miłośników obcych nazw – Good Honest Food (Dobre, uczciwe, jedzenie) albo  Poco Loco ( Zwariowany/Zbzikowany/Szalony Kawałek albo takie samo Coś Niecoś ). A dla miłośników polszczyzn...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...